Thai Airways wystawiły na sprzedaż dwa airbusy A380. Szanse na znalezienie kupca są jednak niewielkie lub zerowe - informuje "Simple Flying".
Narodowe linie lotnicze Tajlandii kontynuują proces
restrukturyzacji. Wcześniej wystawiły na sprzedaż
32 szerokokadłubowe Boeingi 747, które większość przewoźników na świecie wycofała już z eksploatacji. Jumbo Jety obsługują jeszcze w czasach pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 rejsy cargo.
Sytuacja A380 jest znacznie lepsza, biorąc pod uwagę aż
116 samolotów floty Emirates. Niektóre linie lotnicze,
takie jak Air France, pożegnały się już jednak z Super Jumbo. Podobny los spotka dwa największe samoloty pasażerskie świata należące do przewoźnika z Azji Południowo-Wschodniej.
Chociaż Thai Airways odnotowały znaczące wzrosty pasażerów na krajowych trasach, to jednak ruch długodystansowy jest nadal na fatalnym poziomie. Czary goryczy dopełnił na początku grudnia Pipat Ratchakitprakan. Minister sportu i turystyki Tajlandii ogłosił, że granice kraju, którego 20 proc. PKB zależy właśnie od zwiedzających z całego świata, pozostaną zamknięte dla takich przybyszów aż do drugiego kwartału przyszłego roku.
Przewoźnik z Azji Południowo-Wschodniej, reagując na bieżącą sytuację, uznał, że nastał dobry moment, aby pozbyć się dwóch
Super Jumbo, których nie był w stanie rozsądnie wykorzystać w sezonie zimowym. Maszyny HS-TUE i HS-TUF, służyły narodowym liniom lotniczym Tajlandii odpowiednio od października i listopada 2013 roku. "Sprzedaż odbywa się w ramach planu planu reorganizacji działalności i będzie wymagała zgody odpowiednich interesariuszy oraz sądu upadłościowego" - zaznaczono w ogłoszeniu, zamieszczonym w serwisie Thai Aircraft Trading.
HS-TUE ma na swoim koncie 3691 cykli lotów i 30 600 godzin w powietrzu. HS-TUF zaliczył z kolei 3589 cykli lotów i prawie 30 tys. godzin w powietrzu. Cena wywoławcza nie jest podana, ale na pewno będzie dużo niższa od katalogowej, wynoszącej 390 mln dolarów. Według ekspertów szanse na ich sprzedaż są jednak marne. Jedyny używany A380 został bowiem nabyty przez
Hi Fly od Singapore Airlines w 2018 roku. Jedyną szansą dla przewoźnika z Azji Południowo-Wschodniej wydaje się więc ekscentryczny i bardzo zamożny biznesmen, marzący o własnym
Super Jumbo. Czy taki się znajdzie?