Transport Canada przeprowadzi już w przyszłym tygodniu testy Boeinga 737 MAX - informuje Agencja Reutera. Organ regulacyjny z Kraju Klonowego Liścia będzie drugim po Federalnej Administracji Lotnictwa Stanów Zjednoczonych (FAA), który dokona serii kontroli samolotu producenta z Chicago.
Kontynuację certyfikacyjnych lotów ze szczególną uwagą śledzić będą przedstawiciele Air Canada i WestJet. Przewoźnicy z największego kraju Ameryki Północnej dalszy rozwój swojej działalności uzależniają w dużej mierze od pozytywnej weryfikacji Transport Canada, którego w
uziemionym od kilkunastu miesięcy B737 MAX niepokoi zwłaszcza ostrzeżenie o przeciągnięciu. Nie można go bowiem wyłączyć, nawet jeśli jest wyraźne błędne.
Obecny w samolocie system ostrzegawczy wprawia panel kontrolny w silne wibracje, co przy dużej wysokości lotu stwarza realne zagrożenie utraty sterowności oraz przeciągnięcia. Wadliwe oprogramowanie systemu kontroli lotu i wyświetlaczy generujących ostrzeżenia doprowadziły do
katastrof maszyn indonezyjskiej Lion Air oraz Ethiopian Airlines. Zginęło wówczas 346 osób.
FAA przeprowadziła loty certyfikacyjne B737 MAX pod koniec czerwca. Transport Canada jest pierwszym organem regulacyjnym spoza Stanów Zjednoczonych, który dokona niezależnej analizy maszyny w powietrzu po wprowadzonych korektach, obejmujących także
zmiany w trasowaniu niektórych elementów okablowania.
Klienci Boeinga anulowali zamówienia na 355 samolotów 737 MAX w pierwszej połowie 2020 roku. Dostawy Boeinga w pierwszej połowie roku spadły o 71 proc., do zaledwie 70 samolotów. Czerwcowe anulacje dotyczyły głównie firm wynajmujących samoloty, w tym amerykańskiej Aviation Capital, Avolon z siedzibą w Dublinie i singapurskiego BOC Aviation, które miały odpowiednio 5, 17 i 30 zamówień na Boeingi 737 MAX. Zamówienia na sześć MAX-ów anulował także rumuński przewoźnik Blue Air. Kryzys związany z uziemieniem maszyny kosztował już 19 mld dolarów producenta z Chicago, który musiał zmniejszyć tempo pracy i spowolnił łańcuch dostaw. Trwają ponadto dochodzenia karne i kongresowe.
Regularne rejsy krajowe niefortunnych maszyn nastąpią dopiero po uzyskaniu stosownych dyrektyw o zdatności do lotu oraz po zakończeniu szkolenia pilotów w zakresie nowych procedur. To wymusi następne 30 do 60 dni uziemienia i pogorszy jeszcze bardziej perspektywy
kolejnych ewentualnych zamówień.