– Przez politykę różnorodności transport jest uziemiony – wyznał Donald Trump, nawiązując do porzucenia wysokich standardów rekrutacyjnych przez Federalną Administrację Lotnictwa. Inkluzywność (zatrudnianie niewykwalifikowanych kontrolerów z m.in. problemami psychicznymi) miała doprowadzić do ostatniej katastrofy lotniczej w Waszyngtonie.
Samolot American Airlines zderzył się z wojskowym śmigłowcem i wpadł do rzeki Potomak. Na pokładzie bombardiera CRJ-700 znajdowało się 60 pasażerów (większość podróżnych stanowili Amerykanie, samolotem lecieli także obywatele Federacji Rosyjskiej) i czterech członków załogi. Katastrofy lotniczej nikt nie przeżył. – Z jakiegoś powodu obie maszyny były na tej samej wysokości, to wszystko będzie analizowane – wyznał na konferencji prasowej Donald Trump, zaprzysiężony ostatnio na 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, wskazując na błędy administracji Joe Bidena.
Zdaniem Trumpa, efektem pracy jego pierwszej prezydentury było podniesienie standardów kontroli ruchu lotniczego, która przed rokiem 2016 miała być w opłakanym stanie. – Mieliśmy najlepszych kontrolerów ruchu lotniczego – zaznaczył Amerykanin, dodając, że administracja Demokratów obniżyła standardy do najniższego poziomu, czego efektem jest wydanie zgody pilotom helikoptera na prostopadły do lądującego w porcie Ronalda Reagana samolotu i tej samej wysokości przelot.
Aktualny prezydent USA uważa za złą politykę, której podstawą była „różnorodność” w zatrudnianiu nowych pracowników przez Federalną Administrację Lotnictwa. Donald Trump powiedział, że aplikacje „osób inteligentnych” były odrzucane, a promowana była inkluzywność poprzez zatrudnianie niewykwalifikowanych pracowników z problemami psychiatrycznymi, padaczką czy słabym wzrokiem. – Przez politykę różnorodności transport jest uziemiony. To jest coś okropnego – wyznał przywódca mocarstwa, dodając, że w FAA jest grupa osób na stanowiskach kierowniczych, która stwierdziła, że „siła robocza jest zbyt biała”. Politykę zatrudnienia zmieniła administracja Barracka Obamy, nakazując na zatrudnianie większej liczby Afroamerykanów i Latynosów.
Ostatnia poważna katastrofa lotnicza w Stanach Zjednoczonych zdarzyła się w lutym 2009 roku. Wówczas rejs Continental Airlines, realizowany przez Colgan Air, a zmierzający z nowojorskiego portu Newark-Liberty, rozbił się o dom podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku w Buffalo. Na pokładzie turbośmigłowego bombardiera Q400 podróżowało 49 pasażerów. Wszyscy zginęli. Z kolei ostatnia poważna katastrofa samolotu American Airlines zdarzyła się w listopadzie 2001 roku. Wtedy w pobliżu nowojorskiego portu JFK airbus A300 rozbił się wkrótce po starcie. Żadnej z 265 podróżujących osób nie udało się uratować. Odrzutowiec leciał do Santo Domingo na Dominikanie i rozbił się w nowojorskiej dzielnicy Queens.