Turkish Airlines zamierzają w ciągu najbliższych 12 miesięcy przewieźć ponad 88 milionów pasażerów. Turecki flagowy przewoźnik lotniczy spodziewa się, że do końca roku stanie się szóstymi najbardziej wartościowymi liniami lotniczymi na świecie, osiągając w tym roku rekordowe przychody. Linie już są warte ponad 10 mld euro. W tym roku planują uruchomić bezpośrednie loty do Australii, zwiększyć z 390 do 427 liczbę samolotów, a także powiększyć siatkę połączeń ze Stambułu, z którego obecnie można polecieć do 342 miejsc docelowych, o 28 nowych kierunków.
Przewodniczący zarządu i komitetu wykonawczego Turkish Airlines Ahmet Bolat powiedział tureckiej agencji prasowej Anadolu, że linie są w stanie bez problemu w tym roku obsłużyć ponad 88 milionów podróżnych. Turkish Airlines nie opublikowały wyników przewozowych za zakończony kilka dni temu 2022 rok, ale pierwsze przewidywania wskazują, że narodowe linie z Turcji przewiozły 72 mln podróżnych.
Tureckie linie, wychodząc z pandemicznego kryzysu, skorzystały na ożywieniu w branży lotniczej, które spowodowane było dużą liczbą turystów odwiedzających Turcję. Warto zaznaczyć, że linie nigdy nie zaprzestały prowadzenia działalności operacyjnej, nawet w momencie największego rozprzestrzeniania się wirusa wywołującego światową pandemię. Z tego powodu w pandemicznym 2020 roku, kiedy kraje europejskie otworzyły swoje granice dla obywateli Unii Europejskiej, aby Ci mogli spędzić wakacje, Turkish Airlines przewiozły ponad 30 mln pasażerów. Ze Stambułu można było polecieć prawie do każdego miejsca na świecie.
Tureckie linie lotnicze między styczniem a listopadem ubiegłego roku przewiozły 66,3 mln pasażerów, co oznacza, że podróżnych było mniej o 3,7 pkt proc. w porównaniu z tym samym okresem w 2019 r. Od początku sezonu letniego 2022 r. przewoźnik zanotował gwałtowny wzrost popytu. Co ciekawe Turkish Airlines są na dobrej drodze do obsługi swojego miliardowego klienta w lutym lub marcu 2023 roku, demonstrując szybki wzrost w ciągu ostatnich kilku dekad. W pierwszych trzech kwartałach zeszłego roku przewoźnik odnotował rekordowe przychody w wysokości 2,25 miliarda dolarów, co stanowi pięciokrotny wzrost w stosunku do tego samego okresu w 2019 roku, który był dla branży lotniczej rekordowym.
– To największa liczba w historii Turkish Airlines i europejskiego lotnictwa, dzięki strategiom, które wdrożyliśmy podczas pandemii. Przewidywaliśmy wzrost popytu na podróże po pandemii i dlatego odpowiednio opracowaliśmy nasze plany, takie jak utrzymanie naszej siły roboczej. Zapewniło nam to wielką przewagę po zniesieniu ograniczeń w podróżowaniu – powiedział Ahmet Bolat, przewodniczący zarządu i komitetu wykonawczego Turkish Airlines, cytowany przez turecką agencję prasową Anadolu.
Nowe stambulskie lotnisko kluczem rozwoju Rozwój tureckiego przewoźnika został wsparty otwarciem w 2018 r. nowego portu lotniczego w Stambule. Nowe lotnisko charakteryzuje się kilkukrotnie większą przepustowością niż stare lotnisko im. Atatürka, które do tamtego momentu było hubem Turkish Airlines. – Lotnisko w Stambule jest w stanie obsłużyć ponad 120 startów i lądowań na godzinę. Nowy port był konieczny, abyśmy mogli się rozwijać. Pasażerowie również woleli latać z nami niż z europejską konkurencją, która miała duże problemy operacyjne, co dodatkowo zwiększyło naszą rentowność – wskazał Bolat.
Turkish Airlines obsługują obecnie loty do 342 miejsc docelowych w 129 krajach, a w tym roku siatka połączeń ma wzrosnąć do 346 bezpośrednich destynacji, do których będzie można dolecieć ze Stambułu. Jest to największa liczba bezpośrednich tras oferowana przez linie lotnicze na świecie. W 2023 roku linie dodadzą do swojej siatki lotów główne amerykańskie miasta, takie jak Denver i Detroit, a także
Palermo we Włoszech i
Katowice. Na wielu kierunkach przewoźnik zwiększy częstotliwości rejsów. Przewoźnik zainwestował 2,8 miliarda dolarów w 2022 roku, głównie w nowe samoloty i silniki, a także planuje przeznaczyć jeszcze większą kwotę, 3,8 miliarda dolarów, na podobne inwestycje w rozpoczętym roku.
Bolat podkreślił, że Turkish Airlines odnotowały wzrost liczby pasażerów zarówno bezpośrednich, jak i transferowych, zwłaszcza na trasach długodystansowych. Wzrost liczby naszych pasażerów wynikał również ze wzrostu liczby turystów do Turcji. Według danych Ministerstwa Kultury i Turystyki opublikowanych w zeszłym tygodniu, liczba zagranicznych turystów, którzy odwiedzili Turcję, wzrosła w okresie styczeń-listopad o 84,8 proc. rok do roku, osiągając liczbę 42,2 mln. Dane ministerstwa pokazały, że gdy doda się do tego obywateli Turcji mieszkających za granicą, liczba ta w ciągu 11 miesięcy wzrosła do 47,6 miliona osób. – W nowym roku zakładamy wzrost przepustowości od 17 do 20 proc. – powiedział Ahmet Bolat.
Meteoryczny wzrost będzie kontynuowanyTureckie linie lotnicze, które obecnie zajmują 10. miejsce na liście najcenniejszych linii lotniczych.
Przewoźnik warty jest ponad 10 mld euro. Osiągnięcie takiej wartości jest świadectwem dwucyfrowego wzrostu w ciągu ostatnich dwóch dekad, z wyjątkiem 2016 i 2020 roku. Zarząd Turkish Airlines ma nadzieję, że do końca bieżącego roku, linie staną się szóstym najcenniejszym przewoźnikiem na świecie. Po udanym roku, w porównaniu z innymi przewoźnikami, akcje tureckiego operatora na giełdzie na przestrzeni ostatniego roku wzrosły o niezwykłe 625 proc. i wygląda na to, że wzrost ten będzie kontynuowany.
Przewoźnik dysponuje obecnie flotą ponad 390 samolotów, która do końca tego roku ma wzrosnąć do 427 maszyn. W miarę dalszego rozwoju Turkish Airlines zatrudnią również ponad 1100 pilotów i 2000 członków personelu pokładowego. Linie planują zwiększyć możliwości gradacyjne swojej akademii lotniczej. – Spodziewamy się dostawy naszego 400. samolotu w połowie lutego. Problemy z boeingami 787 w fabryce się skończyły. Nasz pierwszy samolot przyleci pod koniec tego miesiąca. Spodziewamy się wzrostu zapotrzebowania na pilotów. Chcemy zwiększyć pojemność naszej akademii lotniczej o połowę, aby szkolić 300 pilotów rocznie – wyjaśnił Bolat.
Bolat ujawnił również, że tureckie linie mają nadzieję, że w rozpoczętym roku będą obsługiwać bezpośrednie loty do Australii, a nie w ramach umów code-share. Przewoźnik pragnie zwiększyć siatkę połączeń ze swojej stambulskiego hubu o kolejne 28 destynacji.