Linie lotnicze Turkish Airlines zamierzają w czerwcu dokonać zamówienia na aż 600 nowych samolotów. Największy w historii zakup statków powietrznych ma zostać ogłoszony na zbliżającym się dorocznym walnym zgromadzeniu Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych, które będzie miało miejsce w Stambule. Zamówienie będzie podzielone między samoloty produkcji zarówno Airbusa, jak i Boeinga. Dyrektor generalny Turkish Airlines, między wierszami, wyklucza zakup B777X. Do obsługi tras do Australii, linie na 99 proc., zamówią A350-1000ULR.
Agencja Reutera informuje, że podczas czwartkowej prezentacji nowego pokładowego menu, prof. Dr Ahmed Bolat, prezes zarządu Turkish Airlines, zapowiedział, że w czerwcu zarządzane przez niego linie złożą zamówienie, które będzie opiewało na łącznie 600 nowych samolotów. Takie zamówienie, jeśli zostanie potwierdzone, byłoby największym w historii branży, złożonym przez jedne linie lotnicze, przyćmiewając
rekordowe zamówienie Air Indii. Hinduski narodowy przewoźnik w grudniu
zamówił u Airbusa i Boeinga łącznie 470 samolotów.
Wypowiadając się na kilka tygodni przed tym, jak Stambuł, w ramach dorocznego, walnego zgromadzenia Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Lotniczych (IATA), będzie gościć liderów światowego przemysłu lotniczego, Bolat powiedział, że zamówienie będzie składać się z 400 samolotów wąskokadłubowych i 200 szerokokadłubowych. W 2033 roku flota tureckiego flagowca ma liczyć ponad 810 maszyn.
200 nowych szeroko- i 400 wąskokadłubowców
– Przez ostatnie 20 lat Turkish Airlines rozwijały się rocznie średnio o 12 proc. Przez następną dekadę zamierzamy zanotować roczny wzrost o 7,6 proc. W 2033 roku chcemy mieć 813 samolotów – wskazał Bolat. – Podczas zgromadzenia IATA ogłosimy to wszystko z jednym z dużych producentów. Prawie zakończyliśmy z nimi rozmowy. Zamierzamy więc zamówić około 600 samolotów, z czego około 200 będzie szerokokadłubowych, a 400 wąskokadłubowych – dodał dyrektor generalny Turkish Airlines. Coroczny szczyt IATA, skupiający około 280 linii lotniczych, odbędzie się w Stambule w dniach 4-6 czerwca. Przewodniczący zarządu tureckich linii zauważył ponadto, że wzrost wielkości floty umożliwi przewoźnikowi osiągnięcie celu, jakim jest przewiezienie za 10 lat 170 milionów pasażerów rocznie.
Chociaż Bolat nie chciał zdradzać zbyt wiele szczegółów w odniesieniu do wybranych typów samolotów lub producenta maszyn, zasugerował, że w stronami w umowie będą zaangażowani dwaj najwięksi producenci samolotów na świecie, a więc Airbus i Boeing. – Jesteśmy bardzo blisko z jedną firmą i nie chcemy tego opóźniać. Zbliżają się również [paryskie, od red.] targi lotnicze i wtedy możemy ogłosić informacje, jeśli chodzi o drugą firmę – powiedział Ahmet Bolat.
Choroby wieku dziecięcego wykluczają A350XBW i B777X Obecnie flota Turkish Airlines jest mieszana. Linie posiadają wąskokadłubowe i szerokokadłubowe samoloty francuskiego i amerykańskiego producenta. Jeśli chodzi o samoloty nowej technologii we flocie tureckich linii, przewoźnik jest użytkownikiem zarówno odrzutowców z rodziny A320neo, jak i B737 MAX. Za realizację lotów długodystansowych odpowiadają airbusy A350-900 i boeingi 787-9. Turkish Airlines użytkują także starzejące się A330 i boeingi 777-300ER.
Przy dużej liczbie samolotów wymaganych do spełnienia 10-letniego planu, który zakłada podwojenie działalności operacyjnej, flagowe linie Republiki Turcji mogą z powodzeniem utrzymać mieszaną flotę samolotów, uzupełniając posiadane maszyny o nowe Dreamlinery, jak i szerokokadłubowe airbusy. W przypadku samolotów wąskokadłubowych w grę wchodzi zamówienie A321LR/A321ULR lub nowej generacji najpopularniejszego wąskokadłubowca na świecie, a więc B737 MAX.
Turkish Airlines chcą latać ze Stambułu bezpośrednio do Australii (Melbourne i Sydney), lecz na razie przewoźnik nie posiada odpowiedniego do obsługi tak długich tras samolotu. Posiadana flota oznacza, że operacje Turcja – Australia będą musiały być wykonywane z międzylądowaniem, w którymś z azjatyckich portów lotniczych, aby samolot został dotankowany. Tak robią w Singapurze British Airways oraz Qantas w przypadku obsługi lotów ze wschodniego wybrzeża Australii do Londynu.
Bolat wykluczył zamówienie boeingów 777X oraz airbusów A350-1000ULR. – „A350XWB lub 777X, model -8, to odpowiedni samolot do realizacji naszego celu [oferowania lotów do Australii, od red.]. Ale, jak wiecie, nie będą one dostępne... Nie chcemy być pierwszym klientem, nie chcemy ryzykować. To jest coś, z czego naprawdę korzystaliśmy przez ostatnie 20 lat – unikaliśmy samolotów cierpiących z powodu dziecięcego wieku – wskazał prezes Turkish Airlines.
Nie mówiąc tego, Bolat prawie wykluczył B777X jako potencjalny samolot do obsługi australijskich tras, biorąc pod uwagę, że nie jest on jeszcze dostępny i przez jakiś czas nie będzie uważany za „dojrzały”. Najwyraźniej, przynajmniej do obsługi Australii, linie poważnie rozważają zakup A350-1000ULR. Jest to ten sam odrzutowiec, który Qantas wybrał do realizacji lotów w ramach projektu „wschodzącego słońca”. Aby A350-1000ULR pokonał tak długi dystans, Airbus musi pierwsze dostosować zasięg samolotu i uzyskać wymaganą prawem certyfikację.