W ramach wizyty na nowym lotnisku w Stambule, gdzie znajduje się największy na świecie budynek terminala, odwiedziłem klejnot w koronie lotniska – salonik biznesowy Turkish Airlines. Tureckie linie zdobyły uznanie w kręgach osób często podróżujących samolotem za prowadzenie na starym stambulskim lotnisku, prawdopodobnie, najlepszej poczekalni klasy biznes na świecie. Salonik na nowym lotnisku jest jeszcze lepszy. Główny powód? Jedzenie.
Biorąc pod uwagę wielkość lotniska, liczbę lotów, a tym samym kwalifikujących się gości saloników, Turkish Airlines podjęły mądrą decyzję, budując dwa ogromne, prawie identyczne saloniki biznesowe, które są zlokalizowane na naprzeciw siebie. Turkish Airlines umieściły poczekalnie w rozsądnej lokalizacji, tuż za punktem kontroli bezpieczeństwa, w środkowej części ogromnego terminala.
Z poczekalni klasy biznes Turkish Airlines na
lotnisku w Stambule mogą skorzystać pasażerowie lecący tureckimi liniami w biznes klasie, a także podróżni posiadający bilety na przelot w biznes klasie na pokładzie samolotów linii zrzeszonych w sojuszu Star Alliance. Do tego lotniczego paktu, oprócz Turkish Airlines, należą m.in. Polskie Linie Lotnicze LOT. Turkish Airlines w strefie zastrzeżonej stambulskiego lotniska prowadzą także salonik „Miles&Smiles”, który znajduje się w sąsiedztwie wyżej wymienionej poczekalni. Poczekalnia ta jest dostępna dla pasażerów klasy biznes Turkish Airlines, członków Corporate Club oraz posiadaczy złotych kart Star Alliance. Oba salony są otwarte przez całą dobę.
Oba saloniki są niemal identyczne, zwłaszcza pod względem przestrzeni, wystroju, oferowanego jedzenia czy napojów. Biorąc pod uwagę, że teoretycznie wszyscy uprawnieni pasażerowie mają dostęp do obu poczekalni, sensowne jest, aby salony były identyczne i rozpraszały tłumy podróżnych.
Każdy znajdzie coś interesującego Tuż po wejściu do saloniku biznesowego, który zajmuje całe pierwsze piętro terminala, znajduje się słynne z poprzedniego salonu samogrające pianino. Salonik jest ogromny, z wysokimi sufitami i niesamowitym widokiem na główną halę. Można w nim znaleźć wiele samoobsługowych barów, wiele miejsc do siedzenia, symulator golfa, tor wyścigowy Carrera, a nawet prywatne apartamenty (mini-pokoje hotelowe) z prywatnymi prysznicami.
Salonik Turkish Airlines mieści duży obszar – salon, zwany „ogrodem herbacianym”, gdzie znajduje się szereg foteli, sof i siedzeń, które są znacznie wygodniejsze do siedzenia niż te z pozostałej części poczekalni. Obszar ten jest ogólnie bardzo ładnie zaprojektowany. Ziemisty kolor powoduje, że przebywając w tej części, można poczuć się jakby się było w barze z cygarami.
Salonik jest dość rozległy i nawet podczas szczytu odlotowego, bez problemu znalazłem miejsce do siedzenia. Zrobiło to na mnie wrażenie, biorąc pod uwagę, że poczekalnia wydawała się być niesamowicie zatłoczona, co odzwierciedla dużą liczbę lotów obsługiwanych przez Turkish Airlines oraz dużą liczbę pasażerów premium obsługiwanych przez te linie lotnicze.
Moją jedyną krytyką jest to, że wszystkie porty zasilania były tylko portami zasilania typu C lub USB. Rozumiem, kiedy mały salonik kontraktowy oferuje tylko port dostępny w kraju, z którego pochodzi salonik, ale w przypadku zupełnie nowego salonu, jednych z największych linii lotniczych na świecie, które reklamują się tym, że latają do największej liczby miejsc docelowych, spodziewałbym się łatwego dostępu do uniwersalnych gniazd zasilających – nie znalazłem ani jednego, mimo usilnych poszukiwań.
Wybitna oferta jedzeniowa Jedną z rzeczy, która naprawdę zasługuje na docenienie jest sposób w jaki, Turkish Airlines pokazują turecką kuchnię. W każdym saloniku przez całą dobę serwowane są przysmaki lokalnej kuchni. W trakcie mojej wizyty, która miała miejsce wczesnym rankiem, tuż przed odlotem do Krakowa, serwowane były tureckie specjały śniadaniowe, takie jak menemen (jajecznica z pomidorami i papryką), omlety, czy świeżo wypiekany simit – bułeczki, które wzorem nawiązują do krakowskich obwarzanków. Oprócz tego, podróżni mają możliwość wyboru spośród niezliczonej ilości warzyw czy owoców.
Jeśli pasażer podróżuje w późniejszej części dnia, może mieć pewność, że w przypadku odwiedzin saloniku, będzie miał możliwość spróbowania dań obiadowych, tj. przeróżnych rodzajów kebapów, lecz nie takich jakie spotykamy w Polsce. Będzie to np. iskander kebap, urfa kebap czy adana kebap.
W saloniku serwowana jest świeżo parzona turecka kawa, ale także prawdziwe, włoskie espresso czy kawy mleczne na bazie „małej czarnej”. Bariści mogą przygotować również kawy przelewowe, przyrządzane z użyciem chemexu czy V60. Jest to ewenement na skalę światową, gdyż w innych salonikach biznesowych jakość serwowanej kawy budzi wiele zastrzeżeń.