Co najmniej dwóch lat potrzeba, aby rynek turystyczny odzyskał kondycję sprzed pandemii COVID-19. Obywatele Polski deklarują chęć wyjazdów turystycznych najsilniej w całej UE. Dominującym środkiem transportu pozostaje samolot, choć rośnie liczba turystów dojeżdżających na własną rękę – wynika z najnowszego raportu Polskiej Izby Turystyki.
Jak przypomniano na wstępie, pandemia COVID-19 i środki wprowadzone w celu jej przeciwdziałania (zamknięcie granic, ograniczenia w przemieszczaniu się i dostępności noclegów) mocno odbiły się na branży turystycznej, utrudniając w całej Europie podróżowanie zarówno krajowe, jak i zagraniczne. Z przytoczonych za Eurostatem danych wynika, że liczba noclegów turystycznych w ciągu pierwszego roku pandemii spadła o 1,1 mld (o 61%) w porównaniu z poprzednimi latami. Do poziomu sprzed kryzysu wskaźniki powrócą – według przewidywań – nie wcześniej, niż w sezonie 2023/2024.
W Polsce odnotowano w ubiegłym roku 49-procentowy spadek ruchu turystycznego. Turystów zagranicznych przyjechało do naszego kraju o 70% mniej. Nieco lepiej było w wakacje (lipiec, sierpień i wrzesień), ale również dla tych miesięcy wyniki były o 20-30% gorsze od tych z poprzednich sezonów.
Również w 2021 r. utrzymujące się restrykcje hamowały działalność branży. Podróże zagraniczne w okresie styczeń – maj spadły w porównaniu z rokiem 2019 aż o 85%.
Certyfikat COVID ułatwia podróżowanie
Dużym problemem – oprócz samej pandemii – była niekompatybilność restrykcji w poszczególnych pastwach, których rządy nie koordynowały podejmowanych kroków między sobą. Aby temu zaradzić, wprowadzono Unijny Certyfikat COVID-19. Od 1 lipca bieżącego roku zaświadczenie to potwierdza zaszczepienie, przejście choroby lub aktualny, negatywny wynik testu. Posiadacze certyfikatów mogą bez przeszkód podróżować po Europie, a w niektórych krajach – także brać udział w niedostępnych dla innych imprezach masowych.
Według przeprowadzonego w lipcu badania 70% obywateli wybranych państw Europy (w tym 79% Polaków – najwyższy wskaźnik) planowało wyjazd turystyczny w drugiej połowie bieżącego lub w styczniu przyszłego roku. Najczęściej deklarowane cele podróży to inne państwa europejskie (zwłaszcza Włochy, Hiszpania, Francja, Grecja czy Chorwacja – z których część znalazła się wśród państw najbardziej cierpiących ekonomicznie z powodu załamania turystyki). 35% ankietowanych planowała wyjazd krajowy, a mniej niż 10% – wyjazd poza Europę.
Zmiana nawyków – więcej spontaniczności
Biorąc pod uwagę wszystkie utrudnienia, autorzy raportu – powstałego we współpracy z największymi polskimi biurami podróży – uznali wyniki tegorocznego sezonu wakacyjnego za „bardziej niż zadowalające”. Zaobserwowano wyraźną korelację ruchu turystycznego z możliwością szczepień przeciw COVID-19: masowe rezerwowanie letnich wyjazdów rozpoczęło się wkrótce po otwarciu możliwości szczepień przeciw tej chorobie.
Polacy najchętniej (26,1%) latali do Turcji (w czym pomogło zniesienie obowiązku kwarantanny), Grecji (25,1%), Bułgarii (9,4%) oraz Egiptu (8,9%).
Wysoki wynik odnotowała Chorwacja (co eksperci PIT tłumaczą liberalizacją przepisów wjazdowych dla turystów), kierunki egzotyczne (Meksyk Dominikana, Malta, Malediwy – przy wciąż niskich liczbach bezwzględnych), a także podróże krajowe (klienci biur podróży zamawiali je aż sześciokrotnie częściej, niż przed pandemią – 3,3%). Zmniejszyła się liczba chętnych na podróże do Włoch, a także do Hiszpanii, Bułgarii (która mimo to utrzymała wysokie miejsce na liście) oraz Tunezji. W te zmiany starał się wpisać
LOT, który wyrósł na drugiego pod względem liczby oferowanych miejsc przewoźnika na połączeniach do Grecji oraz rozwijał współpracę z biurami podróży.
Coraz więcej wycieczek jest kupowanych w formule
last minute, za to trzykrotnie zmniejszyła się liczba wczesnych rezerwacji. Wynika to z wciąż dużej niepewności wśród klientów. W efekcie rezerwacje, których zbieranie zwykle trwa już od jesieni poprzedniego roku, w 2021 r. skumulowały się w ciągu kilku miesięcy, często już podczas wakacji.
Biura podróży zyskują nowych klientów
Dominują wyjazdy tygodniowe (66,6%). Krótsze wycieczki stanowią zaledwie 8,5% rynku, a dłuższe – 22,8%. W 93,5% środkiem transportu na miejsce jest samolot (to wynik zbliżony do 2019 r. – 95%). Tylko 5,4% (czyli trzykrotnie więcej) uczestników wyjazdów zorganizowanych dociera do celu podróży transportem własnym (przeważnie samochodem), a 1,15% – autokarem.
Ponad 83% wakacyjnych klientów biur podróży wybrało w tym roku formułę
all inclusive. Nieco mniej – niespełna 80% – zdecydowało się na nocleg w hotelach co najmniej czterogwiazdkowych. Twórcy raportu tłumaczą to zarówno niższą w tym roku ceną takich atrakcji, jak i efektem wygłodnienia po lockdownie. Średni koszt rezerwacji wzrósł w tym roku o 277 zł w stosunku do roku 2018 (przyjętego w tym przypadku, z nieznanych przyczyn, jako rok bazowy) i wyniósł 6658 zł.
– Raport nie odzwierciedla dominującej roli krajowego wypoczynku, który w tym roku jest także pokłosiem pandemii – niechęci do szczepienia się lub skomplikowaniem zmieniających się (zwłaszcza do połowy roku) procedur związanych z podróżowaniem – zaznaczono w podsumowaniu. Jak dodano, Polacy w coraz większym stopniu przekonują się do biur podróży dzięki konkurencyjnym cenom, ale także w związku z gwarancjami bezpieczeństwa w razie nagłych zmian sytuacji epidemicznej lub innego rodzaju kryzysu.