Premier Donald Tusk poinformował podczas środowej konferencji prasowej, że decyzja w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego zapadnie jeszcze w bieżącym miesiącu.
– W sprawie CPK pełna prezentacja będzie przedstawiona jeszcze w czerwcu. Będziemy korzystali z możliwości technologicznych, aby państwo zobaczyli wszystko, jak pod mikroskopem, jaka przyszłość czeka tę inwestycję. Odpowiedzialni za to ministrowie wiedzą, że opinia publiczna pozna w czerwcu nasze plany w szczegółach – podkreślił lider parlamentarnej większości.
– Mogło powstać wrażenie, że jest jakaś różnica zdań wewnątrz koalicji rządowej, ale mamy do czynienia z pełną synergią i będziemy działać jak mąż i żona – zapewnił Tusk podczas środowej konferencji prasowej.
Trzaskowski: Projekty CPK i rozbudowy Okęcia mogą się uzupełniaćWcześniej o CPK mówił również Rafał Trzaskowski. – Jeżeli chodzi o CPK, drodzy Państwo, my traktujemy bardzo poważnie wszelkiego rodzaju inwestycje, zwłaszcza inwestycje, które są tak fundamentalne dla rozwoju Polski – stwierdził prezydent Warszawy podczas briefingu przed uruchomieniem nowej zajezdni tramwajowej na Annopolu.
– Pamiętam jak PiS przedstawiał tę propozycję na samym początku. Byłem wtedy na komisji sejmowej, to wtedy ten projekt miał być największym lotniskiem na świecie, dokładnie to pamiętam. Mój konkurent Pan Bocheński poprawiał w debacie przed wyborami samorządowymi, że skąd nie największa, tylko dwudziesta w Europie, więc sam PiS zmieniał swoją koncepcję wielokrotnie – powiedział Trzaskowski.
Prezydent Warszawy przypomniał zgromadzonym dziennikarzom, że premier Tusk jasno powiedział, że będzie traktował tę sprawę w sposób czysto merytoryczny. – I o ile trudno nam było wesprzeć plany, które nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, budowy największego lotniska na świecie i przy tym likwidacji Okęcia, o tyle po audycie, po analizach, po setkach rozmów dochodzimy do stanowiska, że CPK w zupełnie innej formie, nie tak rozbudowanej jak to kiedyś planował PiS, a potem się z tego wycofywał, ma rację bytu – kontynuował Trzaskowski.
– Dla mnie najważniejsze jest oczywiście to, że to nie jest tak, że CPK nie ma racji bytu. To nie przekreśla Okęcia. Ja zawsze mówiłem o tym, że CPK czekam na analizę ekspertów, bo ja nie jestem ekspertem od tego, na ile taka inwestycja ma szansę realizacji. Chcę również mówić o samym pociągu, sama zmiana koncepcji tego, jak mają wyglądać linie kolejowe, czy to ma być tak zwana szprycha, kompletnie zmienia koszty, kompletnie zmienia również racjonalność tego projektu – wyjaśniał Trzaskowski.
Dla prezydenta Warszawy najważniejsze było to, żeby dalej mogło funkcjonować Okęcie. – Takie zapewnienia rząd składa, że te oba projekty, ten zupełnie inny projekt CPK, ten dużo bardziej racjonalny oraz oczywiście utrzymanie Okęcia, że te dwa projekty się wzajemnie mogą uzupełniać. I to jest dla mnie w tej chwili najbardziej istotna informacja – podsumował Trzaskowski.
CPK czyli o megalomanii i duoporcie
Centralny Port Komunikacyjny od wielu lat budzi kontrowersje. Przedstawiona przez poprzedni rząd Prawa i Sprawiedliwości koncepcja zakładająca budowę nowego hubu oraz sieci zbiegających się w nim połączeń kolejowych była krytykowana za megalomańskie podejście. Opozycja proponowała w zamian koncepcję duoportu i rozbudowy istniejących już lotnisk.
Ożywione dyskusje o przyszłości CPK trwają od ostatnich wyborów. Ostatnio na jednej z branżowych debat starli się
Mikołaj Wild i Maciej Lasek. Strona rządowa wraz z nowym zarządem CPK podkreśla, że
zakończyły się audyty wewnętrzne, przeprowadzane „siłami własnymi spółki” i trwają postępowania zewnętrzna, co ma pozwolić na określenie tempa i
sposobu realizacji projektu CPK. Władze zapewniają, że projekt będzie kontynuowany, ale w pierwszej kolejności trzeba zapewnić przepustowość na Mazowszu modernizując Lotnisko Chopina. Z takim podejściem nie zgadzają się zwolennicy szybkiej budowy CPK.
W ostatnim czasie do CPK przekonali się m.in.
Szymon Hołownia, marszałek Sejmu RP, a także
Robert Biedroń, polityk Lewicy, którzy wcześniej kategorycznie optowali za zatrzymaniem budowy portu lotniczego na baranowskich łąkach. Od jakiegoś czasu za kontynuacją realizacji lotniczo-kolejowego projektu opowiadają się również prezesi największych polskich firm.
Polscy przedsiębiorcy traktują CPK jako „motor napędowy polskiej gospodarki”.
O tym, że
uruchomienie portu lotniczego w Baranowie będzie możliwe najwcześniej w roku 2032,a do tego czasu trzeba rozbudować terminal na Okęciu mówił niedawno Dariusz Kuś członek zarządu CPK.
Prezes Czernicki podkreślał zaś, że projekt CPK wymaga urealnienia i dostosowania do możliwości budżetowych.
Szef IATA o CPK
O zasadności budowy nowego lotniska w Polsce i alternatywie w postaci koncepcji duoportu lub wykorzystania większej liczby lotnisk do obsługi ruchu w Warszawie mówił podczas zakończonego niedawno w Dubaju spotkania Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych (IATA), szef tej organizacji.
– To zależy od tego jaki masz cel. Jeśli ruch do danego miasta jest duży, a więc jest duże zapotrzebowanie na połączenia point-to-point, to możesz je rozdzielić między lotniska. Jednak jeśli celem jest rozbudowa siatki połączeń międzynarodowych w państwie ze względnie niedużym ruchem krajowym to musisz zainwestować w hub – mówi Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA.
Walsh podkreśla przy tym, że w wielu przypadkach trudno jest zbudować wielkie lotnisko jedynie w oparciu o ruch bezpośredni, a sukces zależy od stworzenia warunków dla rozwoju ruchu transferowego o znaczącej skali. Jako przykład dużego hubu, który nie jest mocno uzależniony od transferów podaje port Londyn-Heathrow, gdzie jest to od 30 do 40 proc. ruchu. Na lotniskach w Amsterdamie, Frankfurcie czy Stuttgarcie jest to już jednak ok. 70%. Ciekawym przykładem może być Dubaj, którego rola jako miejsca docelowego, dzięki rosnącej pozycji ekonomicznej i turystycznej rośnie, co przekłada się na powolny spadek udziału przesiadek.
Przedstawiciele IATA zwracali także uwagę na to, że w Europie już w zasadzie nie buduje się nowych lotnisk, a rozbudowa istniejących hubów jest niemal możliwa ze względu na obowiązujące regulacje środowiskowe i normy hałasowe. W tym samym czasie w nowe ogromne porty i powiększanie istniejących inwestuje m.in. Turcja czy państwa z Półwyspu Arabskiego. – Ruch lotniczy będzie rozwijał się poza Europą, a liczba połączeń do ze Starego Kontynentu będzie mniejsza niż z portów w Stambule, Dosze, Dubaju, czy Rijadzie. Te huby będą się rozwijać, a lotniska europejskie czeka stagnacja – mówi Walsh.
– Europa sama nakłada na siebie ograniczenia przez co staje się mniej konkurencyjna i traci pozycje na światowym rynku lotniczym – dodaje Rafael Schvartzman, wiceprezes IATA na Europę. Zaznacza przy tym, że duże huby stawiające na ruch transferowy przekładają się na znaczące przychody dla regionów i napędzają wzrost gospodarczy.