Unia Europejska planuje objęcie sankcjami linie lotnicze Belavia oraz grupę najwyższych rangą przedstawicieli białoruskich władz lotniczych. To będzie pierwszy krok przed wprowadzeniem dotkliwych dla reżimu sankcji ekonomicznych – ustaliła Agencja Reutera.
Decydenci z Brukseli proponują na początek zamrożenie aktywów oraz zakaz podróżowania po krajach członkowskich dla najważniejszych podwładnych prezydenta Aleksandra Łukaszenki w odpowiedzi na
zatrzymanie opozycjonisty Ramana Pratasiewicza i jego dziewczyny, których aresztowano po wymuszonym lądowaniu w Mińsku zmierzającego do Wilna samolotu Ryanair.
Unia Europejska, która określiła incydent jako piractwo państwowe, zwróci teraz baczniejszą uwagę na sektory odgrywające kluczową rolę w gospodarce Białorusi. To pozwoli nałożyć najdotkliwsze ekonomiczne sankcje reżimowi Łukaszenki. Wszystko wskazuje na to, że obejmą sprzedaż obligacji, sektor naftowy oraz eksport.
– Wszystkie państwa wspólnoty są zgodne z takim podejściem. To będzie wyraźny sygnał dla Łukaszenki, że jego działania są niebezpieczne i nie do przyjęcia - oznajmił jeden z dyplomatów. Chociaż sankcje są jeszcze przedmiotem dyskusji, tak unijni dyplomaci mogą już w piątek zatwierdzić wstępnie zakaz przelotów i lądowania na terytorium Unii Europejskiej przez
linie lotnicze Belavia. Wielka Brytania, która nie jest już członkiem wspólnoty, zawiesiła już wcześniej pozwolenie na rejsy narodowego przewoźnika Białorusi. Teraz oczekuje się, że podobny ruch wykonają decydenci z Brukseli.
Przyszłe sankcje obejmą czołowych urzędników białoruskiego ministerstwa obrony i transportu, wojskowych z sił powietrznych, a także zarządzających portem lotniczym w Mińsku. Dotkną również prezesa krajowego urzędu lotnictwa cywilnego. Na czarnej liście UE pojawi się także przedsiębiorstwo państwowe z sektora lotniczego. Łukaszenka próbował tłumaczyć się w minionym tygodniu, że aresztowany Pratasiewicz planował bunt. Ponadto prezydent Białorusi oskarżył kraje zachodniej Europy o prowadzenie przeciwko niemu wojny hybrydowej.
Unia Europejska od października 2020 r. nakłada kolejne sankcje na Białoruś. Jest o odpowiedź na niedopuszczalną przemoc białoruskich władz wobec pokojowych demonstrantów, a także zastraszanie oraz arbitralne aresztowania i zatrzymania po wyborach prezydenckich z sierpnia 2020 r. UE nie uznaje wyników wyborów na Białorusi, ponieważ nie były one ani wolne, ani uczciwe. Obecnie system sankcji wobec Białorusi obejmuje łącznie 88 osób i 7 podmiotów. Od listopada 2020 r. obejmują one prezydenta Alaksandra Łukaszenkę i 14 innych urzędników, w tym jego syna Wiktora Łukaszenkę pełniącego funkcję doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego.