USA znoszą zakaz lotów na Kubę

Ograniczenia lotnicze zniesione przez Departament Transportu USA dają możliwość amerykańskim liniom lotniczym, w tym czarterowym, obsługi lotów do głównych kubańskich miast poza Hawaną, w tym do Camaguey, Cayo Coco, Cayo Largo, Cienfuegos, Manzanillo, Matanzas czy Santiago de Cuba.

Administracja Bidena ogłosiła w maju plan zniesienia szeregu restrykcji nałożonych za Trumpa, który starał się cofnąć wysiłki byłego prezydenta Baracka Obamy, za którego Biden pełnił funkcję wiceprezydenta, w celu normalizacji stosunków między Waszyngtonem a Hawaną w tym, co zostało nazwane jako „kubańska odwilż”.

Sekretarz stanu USA Antony Blinken powiedział, że zniesienie ograniczeń dotyczących lotów jest „wsparciem dla narodu kubańskiego oraz w interesie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych”. Na razie nie jest wiadome, czy jakiekolwiek komercyjne linie lotnicze planują latać do nowych lokalizacji.

Stosunki zamrożone od 1959 roku

Stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Kubą gwałtownie pogorszyły się po rewolucji kubańskiej z 1959 roku, po której Stany Zjednoczone wielokrotnie próbowały obalić komunistyczny rząd Fidela Castro, jednocześnie stale zaostrzając szereg sankcji wobec Hawany. Stosunki osiągnęły najniższy poziom w historii, gdy Związek Radziecki wysłał na Kubę rakiety balistyczne podczas kryzysu kubańskiego, co doprowadziło do impasu, który jest powszechnie uważany za najbliższy światu konflikt nuklearny podczas trwającej dziesięciolecia zimnej wojny. Stany Zjednoczone nałożyły w 1962 roku embargo handlowe na prawie cały kubański eksport.

W 2014 roku Barack Obama ogłosił wraz z ówczesnym przywódcą Kuby Raulem Castro, że rozpoczął się proces normalizacji stosunków. Ocieplenie obejmowało zniesienie ograniczeń dotyczących podróży, rodzinnych przekazów pieniężnych oraz dostępu amerykańskich banków do kubańskich systemów finansowych, a także zwiększenie liczby wykonywanych lotów ze Stanów Zjednoczonych na karaibską wyspę.

Sześć linii lotniczych po raz pierwszy od ponad pięćdziesięciu lat uzyskało wtedy pozwolenie na wznowienie regularnych komercyjnych usług lotniczych z USA na Kubę, co było kolejnym kamieniem milowym w kampanii Baracka Obamy na rzecz normalizacji stosunków między wrogami z czasów zimnej wojny. Linie lotnicze – American, Frontier, JetBlue, Silver Airways, Southwest i Sun Country – uzyskały zezwolenie od Departamentu Transportu na wykonywanie łącznie 155 lotów tygodniowo w obie strony. Przewoźnicy latali z pięciu amerykańskich miast do dziewięciu miast na Kubie innych niż Hawana. Zatwierdzonymi trasami były loty do kubańskich kurortów z Miami, Chicago, Filadelfii, Minneapolis i Fort Lauderdale na Florydzie.

Trump zakazał lotów

Po objęciu urzędu w 2016 roku Trump nałożył szereg restrykcji, które obejmowały ograniczenie przetwarzania wiz, przekazów pieniężnych i zmniejszenie lotów dla obywateli USA, którzy chcą podróżować na Kubę w celach innych niż wizyty rodzinne. Były sekretarz stanu Mike Pompeo argumentował, że Kuba wykorzystuje fundusze turystyczne i podróżne jako usprawiedliwienie ciągłego ukrywania amerykańskich zbiegów, odmowy ekstradycji kolumbijskich dowódców partyzanckich, a także poparcie dla wenezuelskiego przywódcy Nicolasa Maduro.

Administracja Trumpa wprowadziła szereg ograniczeń lotniczych w 2019 i 2020 roku, aby zwiększyć presję gospodarczą USA na rząd kubański. Obejmowały one zakaz lotów amerykańskich przewoźników na osiem międzynarodowych lotnisk na Kubie poza Hawaną, w tym w Camaguey, Cayo Coco, Cayo Largo, Cienfuegos, Manzanillo, Matanzas i Santiago de Cuba. Za prezydenta Donalda Trumpa amerykański Departament Transportu nałożył limit lotów czarterowych na Kubę do poziomu 3600 rocznie. Później zawieszone zostały prywatne loty czarterowe. Regulator zabronił również lotów czarterowych na wszystkie kubańskie lotniska z wyjątkiem Hawany.

Departament Transportu USA zezwolił na odbywanie się autoryzowanych publicznych lotów czarterowych do i z Hawany oraz innych miast „w nagłych wypadkach medycznych, poszukiwaniach i ratownictwie oraz innych podróżach uznanych za leżące w interesie Stanów Zjednoczonych”. Ponieważ amerykańskie linie lotnicze stoją w obliczu letniego popytu, a niektóre z nich borykają się z brakiem pracowników, nie jest jasne, ile nowych lotów na Kubę może zostać dodanych.