O Boeingu znów zrobiło się głośno - i znowu za sprawą wad produkcyjnych samolotu. Wyrwanie podczas startu B737 MAX 9 Alaska Airlines z Portland ściany bocznej wraz z oknem, pod którą zamaskowane były nieaktywne drzwi awaryjne, poskutkowało wydawaniem przez regulatorów lotniczych decyzji o tymczasowym uziemieniu tego wariantu wąskokadłubowego samolotu.
Boeing 737 MAX 9 to drugi, co do wielkości wariant samolotu z rodziny 737 MAX, który uzyskał certyfikację. W układzie o dużym zagęszczeniu foteli, maszyna może pomieścić nawet 215 pasażerów, lecz większość operatorów nie zdecydowała się na taką aranżację kabiny. Kabiny MAX-ów 9, które użytkuje obecnie 11 linii lotniczych z dziesięciu państwo: Aeromexico, Air Tanzania, Alaska Airlines, Copa Airlines, Correndon Dutch Airlines, flydubai, Icelandair, Lion Air, SCAT Airlines, Turkish Airlines, and United Airlines, posiadają maksymalnie 193 fotele. W ciągu ostatnich 30 dni łącznie 215 takich samolotów wykonało regularne operacje lotnicze. Boeing posiada zamówienie na 76 kolejnych wąskokadłubowców nowej generacji w wariancie 9.
Uziemienie po wypadku w Portland
W piątek, późnym wieczorem trzymiesięczny MAX 9
lądował awaryjnie na lotnisku w Portland, już pod 20 minutach od startu, gdyż przy wznoszeniu odpadło od kadłuba wąskokadłbowego samolotu okna, pod którym znajdowały się nieaktywne drzwi awaryjne. Samolotem do Ontario podróżowało 171 pasażerów i sześciu członków załogi (dwóch pilotów i czterech stewardów). Nikomu nic się nie stało.
Krótko po wylądowaniu Alaska Airlines poinformowały o uziemieniu wszystkich posiadanych B737 MAX 9. 65 samolotów zostanie przywróconych do czynnej służby po przejściu dogłębnych przeglądów technicznych i kontroli bezpieczeństwa. W ślad za liniami z siedzibą w Seattle podążyła amerykańska Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), która nakazała uziemienie łączne 171 boeingów, które latają wewnątrz i do Stanów Zjednoczonych. Decyzja regulatora oznacza wyłącznie ze służby samolotów, które latają w barwach amerykańskich linii lotniczych Alaska Airlines (65) i United Airlines (79), jak również samolotów nowej generacji przewoźników z Panamy, Meksyku i Islandii, którzy przy realizują rejsy do USA za pomocą B737 MAX 9. Copa Airlines uziemią 29 MAX-ów, AeroMexico 19, podczas gdy z floty Icelandair wyłączone zostaną cztery samoloty.
Kolejne linie uziemiają MAX-y. Co z Polską?
Decyzja FAA nie wpływa na realizację operacji lotniczych przez brytyjskie linie lotnicze, gdyż w rejestrze samolotów w Zjednoczonym Królestwie nie widnieje żaden B737 MAX 9. Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotnicze do tej pory nie wydała żadnego komunikatu, lecz najprawdopodobniej regulator postąpi podobnie jak amerykański odpowiednik. Wszystkie posiadane MAX-y 9 uziemiły już Turkish Airlines, gdyż „bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem” dla tureckiego operatora.
O krok dalej poszedł indyjski urząd lotnictwa cywilnego, który nakazał trzem przewoźnikom-operatorom MAX-ów przeprowadzenie kontroli nawet B737 MAX 8, które są na wyposażeniu floty Polskich Lini Lotniczych LOT. Inspekcja drzwi awaryjnych jednego samolotu, jak wskazuje Federalna Administracja Lotnictwa, powinna zająć od czterech do ośmiu godzin.
W niedzielę (7 stycznia) polski Urząd Lotnictwa Cywilnego (ULC) przypomniał w mediach społecznościowych, że obecnie polscy przewoźnicy lotniczy nie posiadają w swoich flotach samolotu Boeing 737-9 MAX. "PLL LOT, Enter Air oraz Buzz użytkują maszyny Boeing 737-8 MAX, które nie zostały objęte wyłączaniem z eksploatacji" - napisał urząd w serwisie X (d. Twitter).
Polskie Linie posiadają 11 MAX-ów, czarterowy i prywatny przewoźnik (Enter Air) użytkuje pięć samolotów nowej generacji, podczas gdy Buzz (spółka zależna Ryanaira) zarejestrowała w Polsce 13 B737 MAX 8, choć irlandzkie linie stosują nazwę B737-8200, aby samolot nie kojarzył się z MAX-ami, które uległy dwóm katastrofom
Kolejne problemy B737 MAX
W marcu 2019 r. po
katastrofie Boeing 737 Max 8 należących do Ethiopian Airlines ULC, podobnie jak inne urzędy na świecie, zdecydował o uziemieniu wszystkich maszyn tego typu. Powróciły one do obsługi lotów dopiero pod koniec 2020 r. po przeprowadzeniu przez Boeinga zmian w oprogramowaniu.
Katastrofy i problemy B737 Max 8
doprowadziły do poważnych problemów finansowych amerykańskiego producenta i spadku zamówień na nowe samoloty, co udało się przełamać dopiero w ostatnich miesiącach.