Vinci Airports – francuski operator lotnisk – znów znalazł się na cenzurowanym w Serbii. Operator portu w Belgradzie kolejny raz nie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, a serbskie władze i linie lotnicze podjęły działanie zaradcze, aby złagodzić problemy operacyjne.
Vinci Airports to spółka-córka francuskiego przedsiębiorstwa budowlanego. Spółka-operator lotnisk zarządza obecnie 71 portami lotniczymi w 13 państwach. W 1995 r. Vinci Airports uzyskało pierwszą koncesję lotniskową. Za pośrednictwem spółki zależnej Cambodia Airports podpisana została umowa koncesyjna na zarządzanie dwoma lotniskami w Phnom Penh i Sieam Reap. 18 lat temu spółka Vinci Airports uzyskała także koncesję na budowę trzeciego międzynarodowego portu lotniczego w Kambodży: Sihanoukville. Lotnisko działa, a każdego dnia realizowane są maksymalnie cztery operacje do chińskiego Guangzou, wietnamskiego Ho Chi Minh (wcześniej Sajgon) oraz Siem Reap.
Spółka-córka Vinci zarządza również 12 regionalnymi portami lotniczymi we Francji, trzema lotniskami w Japonii (Kobe, Osaka-Kansai, Osaka-Itami), dwoma w Wielkiej Brytanii (Belfast i Londyn-Gatwick), dziesięcioma portami w Portugalii (m.in. Faro, Lizbona, Madera, Porto) oraz mniejszymi lotniskami w Brazylii, Chile, Kostaryce, Meksyku, Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej oraz na Dominikanie i wyspach Republiki Zielonego Przylądka. Z wymienionych lotnisk największe porty lotnicze pod względem obsługiwanych pasażerów to Londyn-Gatwick, Lizbona oraz Osaka-Kansai.
Belgrad
W styczniu 2018 roku Vinci została wybrana jako preferowany operator portu lotniczego w stolicy Serbii. 11 miesięcy spółka Vinci Airports, lotniskowy oddział francuskiej firmy budowlanej Vinci, oficjalnie przejęła zarządzanie belgradzkim lotniskiem. Firma otrzymała 25-letnią koncesję na zarządzanie lotniskiem w Belgradzie w zamian za jednorazową opłatę koncesyjną w wysokości 501 mln euro.
Francuski operator lotnisk zgodził się także zainwestować kolejne 732 mln euro w nową infrastrukturę lotniskową. Rozbudowie uległ budynek terminala pasażerskiego, zmodernizowane zostały płyty postojowe dla samolotów i droga startowa. Nowy terminal jest znacznie lepszy od starego budynku – pamiętającego jeszcze czasy świetności Jugosławii – choć od bramki przylotowej do punktu kontroli granicznej trzeba sporo przejść.
W lecie belgradzki port zmagał się z dużymi problemami operacyjnymi. Flagowe linie lotnicze Air Serbia – hubowy przewoźnik lotniska im. Nikola Tesli – mimo że zgłosiły operatorowi portu plany dużej ekspansji sieci połączeń w sezonie letnim, a co za tym idzie – większej dziennej liczby operacji lotniczych,
operator portu nie wziął planów linii za prawdziwe. W efekcie na lotnisku w Belgradzie powstał chaos. Air Serbia w wydanym komunikacie prasowym stwierdziła, że na belgradzkim lotnisku brakowało personelu, nowo zatrudnione osoby były niedostatecznie wyszkolone, a infrastruktura lotniskowa i wykorzystywana technologia np. przy kontroli bezpieczeństwa była/jest bardzo „problematyczna”. Serbskie Ministerstwo Budownictwa, Transportu i Infrastruktury w trakcie spotkania z zarządem portu w Belgradzie wyraziło niezadowolenie z oferowanych przez koncesjonariusza lotniska usług.
– Staramy się pracować i znaleźć wspólnie rozwiązania. Czasami musieliśmy robić rzeczy, które do nas nie należą… Pomagamy, ile możemy – powiedział w rozmowie z naszą redakcją
Jiří Marek, dyrektor generalny Air Serbia, komentując tarcia na linii Air Serbia – Vinci. Serbski przewoźnik zaczął nawet myśleć o reaktywowaniu spółki handlingowej, aby zapobiec dalszym problemom.
Powtórka z rozrywki
Serbska Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego wszczęła dochodzenie w sprawie opóźnień i zakłóceń lotów, które miały miejsce na początku roku na lotnisku im. Nikoli Tesli w Belgradzie. W oświadczeniu organ regulacyjny oskarżył operatora – Vinci Airports – o niewłaściwe zarządzanie sytuacją. – „Wstępna analiza zebranych danych wykazała, że operator Portu Lotniczego im. Nikoli Tesli w Belgradzie nie podjął wszystkich niezbędnych działań, które zapewniłyby regularny i sprawny przepływ ruchu lotniczego na lotnisku – oświadczył serbski regulator lotniczy, który wskazał, że „brak podjęcia odpowiednich działań, przede wszystkim w zakresie usuwania oblodzenia, doprowadziło do znacznych zakłóceń w planowanym rozkładzie lotów i częstych opóźnień”.
Serbska Dyrekcja Lotnictwa Cywilnego nakazała operatorowi belgradzkiego lotniska wdrożenie środków, procedur i działań awaryjnych w celu wyeliminowania zaobserwowanych nieprawidłowości i umożliwienia sprawnego, regularnego i niezawodnego ruchu lotniczego na lotnisku.
To nie pierwszy raz, kiedy Vinci Airports spotkało się z krytyką swojej działalności w zakresie obsługi naziemnej. Serbskie władze i sam flagowy przewoźnik, widząc problemy operatora, podjęły działania zaradcze. Menzies Aviation przejmie 22 lutego obsługę lotów Air Serbia, podczas gdy wielu innych przewoźników przeszło na usługi dostarczane przez innych dostawców. Polskie Linie Lotnicze LOT, które oferują codzienne rejsy między Warszawą a Belgradem, podpisały umowę z Goldair Handling.
Problemy operacyjne nie zatrzymały Vinci Airports w podniesieniu wysokości opłat lotniskowych. Z dniem 1 stycznia br.
operowanie do i z Belgradu stało się droższe o około pięć proc.
Połowiczny profesjonalizm?
W październiku władze spółki CPK wskazały, że francuska spółka Vinci Airports i IFM Global Infrastructure Fund zostali wybrani jako inwestorzy strategiczni budowy nowego lotniska w Polsce. Francusko-australijska oferta, choć nie ujawnione zostały żadne dane, została uznana za „najkorzystniejszą”. Czy francuska spółka jest dobrym operatorem lotnisk? Patrząc na problemy belgradzkiego portu lotniczego można wysnuć zobaczyć, że sposób zarządzania portami jest nieodpowiedni.
Czy francuska spółka jest dobrym rozwiązaniem dla CPK? Trudno jednoznacznie wskazać, gdyż Vinci do tej porty nie było operatorem dużego portu hubowego. Londyńskie lotnisko Gatwick, w rekordowym dla branży roku odprawiło 46 mln pasażerów, jest to port obsługujący wyłącznie ruch point-to-point, jedynie lizboński port lotniczy, z którego w 2019 roku skorzystało ponad 31 mln pasażerów, obsługuje ruch tranzytowy. Odpowiedź zerojedynkowa na postawione pytanie będzie wtedy, kiedy upublicznione zostaną dane oferty, którą złożyło francusko-australijskie konsorcjum.