Virgin Atlantic zainaugurowały długodystansowe rejsy z Edynburga

Virgin Atlantic obsługują międzykontynentalne połączenie z pomocą szerokokadłubowego airbusa A330-300. Odrzutowiec oferuje podróżnym 31 foteli w klasie biznes, 46 w klasie ekonomicznej premium oraz 185 miejsc w standardowej klasie ekonomicznej. Samolot w sumie może zabrać na pokład 264 pasażerów.

Jak było minionej niedzieli? Rejs VS223 wystartował z Edynburga o godz. 11:17 i wylądował o godz. 16:00 czasu lokalnego. Lot do Bridgetown trwał niespełna dziewięć godzin. Samolot brytyjskiego przewoźnika był kwadrans przed czasem.

Połączenie ze stolicy Szkocji na Barbados, pierwsze takie w historii, realizowane jest dwa razy w tygodniu. Odlot rejsu VS223 zaplanowano w każdą środę i niedzielę o godz. 11:05, a przylot do Bridgetown o godz. 16:15 lokalnego czasu. Rejs powrotny VS224 wylatuje z wyspy Barbados o godz. 19:10. Powrót do Edynburga przewidziano na godz. 7:30 następnego dnia, uwzględniając strefy czasowe.

Today we say goodbye to bagpipes and hello to white sand beaches!

Our first flight from Edinburgh to Barbados took to the skies today and we can’t wait to welcome more of you onboard our new route.

— virginatlantic (@VirginAtlantic) December 5, 2021

Virgin Atlantic planują uruchomić wiosną drugą długodystansową trasę ze stolicy Szkocji. Tym razem miejscem docelowym będzie Orlando w stanie Floryda na południu Stanów Zjednoczonych. Inauguracyjny rejs odbędzie się w kwietniu 2022 roku. Przewoźnik liczy, że atrakcyjne połączenie przyciągnie podróżnych w obu kierunkach, zarówno chętnych wypoczynku w bardziej słonecznej części Ameryki Północnej, jak i tych, którzy pragną zobaczyć wspaniałe zabytki północy Wielkiej Brytanii.

- Takie miasto jak Edynburg zasługuje na najlepsze linie lotnicze i cieszymy się z powitania Virgin Atlantic w stolicy Szkocji. Możliwość bezpośrednich lotów na Barbados, jedynego takiego połączenia z naszego miasta na Karaiby oraz wkrótce do Orlando, to fantastyczny impuls dla nas podczas ożywienia po kryzysie wywołanym wirusem COVID-19. Przy okazji to również ogromny dowód zaufania do naszego portu - podkreślił Gordon Dewar, prezes lotniska w stolicy Szkocji.