Linie lotnicze Virgin Atlantic zaktualizowały politykę umundurowania, zezwalając personelowi pokładowemu, kokpitowemu i naziemnemu na noszenie uniformu płci, z którą się identyfikują.
Brytyjski przewoźnik złagodził wcześniej
zasady dotyczące tatuaży, które nie muszą być już zakrywane przez pracowników. Teraz zdecydował się na kolejny odważny krok.
"Dajemy naszym załogom lotniczym, zarówno personelowi pokładowemu, jak i pilotom, a także pracownikom obsługi naziemnej, możliwość wyboru jednego z uniformów, w którym najlepiej będą się czuć i nas reprezentować – głosi w mediach społecznościowych brytyjski przewoźnik.
Mundury Virgin Atlantic należą do jednych z najbardziej rozpoznawalnych w branży lotniczej. Zostały zaprojektowane przez
Vivienne Westwood w 2014 roku. "Od tego czasu są zakładane z dumą przez nasz personel pokładowy, pilotów i zespoły naziemne. Pozwalamy teraz naszym pracownikom wybrać, który z tych uniformów najlepiej ich reprezentuje, bez względu na płeć, tożsamość płciową lub ekspresję płciową" – podkreśliły Virgin Atlantic.
– Chciałam się zaangażować w tę kampanię, żeby dokonać zmian w naszym świecie. Mam transpłciowe dziecko, więc zmienianie świata, to moja praca. Jako mama, a zarazem przyjaciółka i sojuszniczka tego dziecka, czuję się fantastycznie zdeterminowana i gotowa do walki – przekonuje
Vivienne Westwood, słynna angielska projektanta i biznesmenka.
– Mogę być sobą jako transpłciowa osoba i mam możliwość wyboru uniformu. To jest dla mnie istotne i ogromnie ważne – oznajmił
Jamie Forsstrom, członek personelu pokładowego. – Taka polityka pozwoli każdemu odnaleźć swoje miejsce w społeczeństwie i po prostu mieć własne zdanie – dodał
Tyreece Nye, transpłciowy aktywista. – Zaimki on, ona, oni czy one nie mają dla mnie znaczenia. Nie zamierzam kłamać. Założyłam to i krzyknęłam natychmiast: tak! Czuję się w tym wspaniale i komfortowo – dodała
Tanya Compas, stewardessa i aktywistka LGBTQ.