Linie lotnicze Virgin Atlantic zwolnią kolejne 1000 osób - informuje brytyjska stacja "Sky News". Decyzja została podjęta mimo zatwierdzenia pod koniec sierpnia pakietu ratunkowego, zakładającego dokapitalizowanie w wysokości 1,2 mld funtów.
Wcześniej przewoźnik, którego nieznaczną większość akcji posiada miliarder Richard Branson, a pozostałe 49 proc. amerykańskie Delta Air Lines, ogłosił
zamknięcie swojej bazy w porcie Londyn-Gatwick w efekcie czego pracę straciło 3150 osób. Wolniejszy niż oczekiwano proces odnowy po kryzysie wywołanym wirusem COVID-19 wymusił podjęcie kolejnych radykalnych kroków.
Linie lotnicze z Wysp Brytyjskich w ostatnich miesiącach zmniejszyły w ten sposób o prawie połowę zatrudnienie, które przed wybuchem pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 sięgało 10 tys. Niektórzy mogą mieć nadzieję na powrót do zajęć, ale warunkiem koniecznym jest poprawa popytu na podróże międzynarodowe, stanowiące podstawę przychodów Virgin Atlantic. Najbardziej dotkliwy okazał się wiosenny paraliż połączeń transatlantyckich.
Virgin Atlantic stara się odbudować zaufanie pasażerów, oferując bezpłatne ubezpieczenia na loty trwające do końca marca przyszłego roku. Ten ruch ma zwiększyć poczucie ochrony podróżnego przed ryzykiem zakażenia wirusem COVID-19.
Przewoźnik z Wysp Brytyjskich na razie ogłosił większą ekspansję w południowej Azji, oferując klientom od września
rejsy międzykontynentalne z Londynu do Mumbaju i Delhi, które obsłuży Dreamliner B787-9. Z kolei od grudnia będzie można przemieścić się z Manchesteru i stolicy Anglii do Lahore i Islamabadu.
Trasy do Pakistanu obsłuży airbus A330.
Zarządzający Virgin Atlantic złożyli na początku sierpnia wniosek o ochronę przed upadłością i
postępowanie naprawcze pod nadzorem sądu w Nowym Jorku. Wcześniej w podobny sposób postąpiono z
Virgin Australia. Rezerwacje w liniach lotniczych należących do Richarda Bransona spadły od stycznia o blisko 90 proc.