Welcome: W Radomiu wykorzystamy wieloletnie doświadczenie

Łukasz Malinowski, Rynek Lotniczy: Na jakim etapie są przygotowania do otwarcia oddziału w Radomiu?

Jakub Kluziński, prezes zarządu Welcome Airport Servies: Dwa tygodnie przed planowanym wykonaniem pierwszej operacji mieliśmy już skompletowany i przeszkolony zespół. Na miejscu jest już też całość niezbędnego sprzętu, a ostatnie pojazdy i urządzenia dojeżdżały do Radomia w ostatnich dniach. Jesteśmy gotowi do obsługi operacji. Będziemy jedynym podmiotem obsługującym radomskie lotnisko – to typowe dla mniejszych portów, w których na dwóch handlerów po prostu nie ma miejsca (a w tych najmniejszych handling jest przeprowadzany zazwyczaj własnymi siłami przez lotnisko). Zlecenie usług wyspecjalizowanemu podmiotowi zewnętrznemu, takiemu jak Welcome, zaczyna mieć sens dopiero powyżej pewnej skali ruchu. Z racji naszej obecności w Grupie PPL byliśmy naturalnym kandydatem do świadczenia obsługi naziemnej w Radomiu. Musieliśmy jednak spełnić warunki formalne – uzyskać zezwolenie ULC na rozszerzenie działalności. Ostatni dokument, który uzyskaliśmy w ostatnich dniach, to rozszerzenie certyfikatu obsługi towarów niebezpiecznych (tzw. DGR), których katalog obejmuje m. in. akumulatory i powerbanki.

Pierwsze operacje w Radomiu zostaną wykonane 27-28 kwietnia. Przez większość maja do Radomia będzie latał wyłącznie LOT – dopiero pod koniec miesiąca pojawią się loty czarterowe Enter Air. Z obydwoma przewoźnikami jesteśmy w ścisłym kontakcie, dostajemy na bieżąco aktualizacje rozkładów lotów, przygotowujemy odpowiednio grafik operacji. Wszystko powinno zadziałać. Nie na co dzień tworzy się od podstaw nowy oddział, ale bazując na naszym wieloletnim doświadczeniu pracowników Welcome i wypracowanych praktykach, podołaliśmy wyzwaniu. Powierzyliśmy odpowiednie funkcje osobom najbardziej
doświadczonym. Ale mamy też sporą grupę pracowników z Radomia i okolic, dla których jest to możliwość pracy w lotnictwie. Musieliśmy też dostosować się do specyficznych wymogów zarządzającego lotniskiem w Radomiu i do miejscowej infrastruktury. Oprócz samego handlingu, będziemy obsługiwać w Radomiu także pasażerów o ograniczonej mobilności (tzw PRM).

Nowością będzie dla nas obsługa sortowni. Zwykle robią to zarządzający lotniskami, ale w Radomiu PPL powierzyły te działania również nam. Będzie więc to dla nas okazja do zdobycia nowych doświadczeń. Lotnisko będzie działało od godziny 6 do 24. Dla nas oznacza to gotowość właściwie przez całą dobę. Nawet gdy nie odbywają się loty, lotnisko bowiem funkcjonuje: na przykład samoloty LOT bądą „nocowały” w Radomiu trzy razy w tygodniu co oznacza, że nasi pracownicy muszą być gotowi np. do ich sprzątania lub zapewnienia możliwości wykonywania drobnych prac utrzymaniowych, co właśnie zazwyczaj odbywa się w nocy. Z radomskiego lotniska mogą też korzystać samoloty prywatne, tzw. GA (general aviation) i też musimy zapewnić ich obsługę.

Która z grup pracowników będzie najliczniejsza?

Obsługa pasażerska (czyli tzw. check-in, obsługa pasażerów wchodzących i wychodzących z samolotów, czyli tzw. gate, oraz pasażerów o ograniczonej mobilności) będzie w przybliżeniu tak samo liczna, jak pracownicy na płycie, zatrudnieni przy obsłudze bagażów, sprzętów czy sortowni.

Jakie będą różnice między Radomiem a innymi lotniskami?

Będzie to najnowocześniejsze lotnisko w Polsce – i modelowy port niskokosztowy. Nowością będą np. strefy pre-boardingowe. To ważny element zwłaszcza dla tanich przewoźników, którym zależy na jak najkrótszym czasie między opuszczeniem pokładu przez pasażerów przylatujących a wejściem nowych. Gotowość tych drugich do zajęcia miejsc będzie potwierdzona jeszcze przed wejściem na pokład. Zostanie dla nich wydzielona specjalna strefa, w której będą czekali tylko na otwarcie drzwi. Nie będzie wtedy potrzeby ponownego sprawdzania kart pokładowych. Powinno to zapewnić skrócenie czasu rotacji. Inne lotniska były projektowane w czasie, gdy o takich potrzebach nikt jeszcze nie myślał.

Co z autobusami lotniskowymi?

W większości ruch pasażerów pomiędzy terminalem a samolotem będzie odbywał się bezpośrednio, prosto z tzw. „bramki”. Do tego nie potrzebne są autobusy. Jednak ze względu na wygodę pasażerów i oczekiwania zarządzającego portem w zakresie przylotów spoza strefy Schengen planujemy zapewnić obsługę autobusową. Kontrola paszportowa dla tych pasażerów ulokowana jest bowiem w innej części terminala. Pierwsze loty spoza strefy Schengen są planowane dopiero pod koniec maja, więc mamy na to jeszcze trochę czasu.

Z jakimi innymi przewoźnikami trwają rozmowy?

Według mojej wiedzy wciąż prowadzone są negocjacje z wieloma innymi potencjalnymi przewoźnikami zainteresowanymi lotami do Radomia, w tym dwoma największymi liniami niskokosztowymi obecnymi na polskim rynku. Osobiście cieszyłbym się, gdyby taki dodatkowy ruch pojawił się jeszcze tego lata. Zainteresowanie lotami z Radomia jest bardzo duże. Wielu mieszkańców regionu pyta np. o termin planowanego
uruchomienia lotów do Wielkiej Brytanii, Holandii czy Norwegii. Liczymy, że jest to tylko kwestia czasu. Jako agent obsługi naziemnej jesteśmy w stanie obsłużyć obecnymi zasobami dziennie nie kilka operacji, jak jest to planowane teraz, ale nawet kilkanaście i więcej.

Czy działalność w tak niewielkiej skali jest wobec tego dla Welcome opłacalna?

Jak z wieloma przedsięwzięciami potrzeba czasu, aby początkowe inwestycje się zwróciły. Oczywiście im więcej ruchu, tym lepiej nasz radomski oddział będzie na siebie zarabiać. Musieliśmy tak skalkulować nasze działania, by rachunek ekonomiczny się spinał. Przy planowanej skali operacji oddział powinien zacząć na siebie zarabiać najdalej w ciągu dwóch lat. Natomiast dzięki temu, że działamy w całej Polsce (oddział
w Radomiu jest ósmym oddziałem Welcome) jesteśmy w stanie elastycznie zarządzać zasobami ludzkimi i sprzętem. Bliskość Warszawy powoduje, że w przypadku dużo większej liczby operacji zarówno Warszawa może wesprzeć Radom, ale i w odwrotnej sytuacji, gdyby zasoby w Radomiu nie były w pełni wykorzystane, mogą wesprzeć operacje na lotnisku Chopina w Warszawie.