WestJet rezygnują z kolejnych Dreamlinerów. Nowa strategia linii z Kanady

Były szef Austrian Airlines przekroczył w zeszłym tygodniu granicę 100 dni w swoim nowym miejscu pracy w Kanadzie. Wykorzystał to jako okazję do wyjaśnienia swoim nowym pracownikom, w jakim kierunku powinny rozwijać się WestJet.

Według von Hoensbroecha linie lotnicze z Calgary, zgodnie ze swoją nazwą, muszą przede wszystkim wzmocnić swoją pozycję i oferowanie w Kanadzie Zachodniej. – Będziemy wykorzystywać nasze samoloty tam, gdzie mogą przynieść największe korzyści Kanadyjczykom – podkreślił von Hoensbroech w oświadczeniu.

Niemniej WestJet nie zamierzają wycofać się całkowicie ze wschodniej części kraju, gdzie znajdują się największe metropolie Kraju Klonowego Liścia, czyli Toronto i Montreal. – Chociaż większość naszej floty będzie latać na zachodzie, to jako krajowy przewoźnik utrzymamy znaczącą obecność we wschodnich prowincjach, przede wszystkim poprzez bezpośrednie połączenia z naszymi zachodnimi miastami – wyjaśnił von Hoensbroech.

Nowa strategia sprawi, że inwestycje w kolejne Dreamlinery zostaną zawieszone. Zamiast szerokokadłubowców, których przewoźnik z Calgary ma sześć wersji 787-9 i miał pozyskać jeszcze cztery, powiększy się flota wąskokadłubowych odrzutowców. Oprócz ponad 30 boeingów wersji 737 MAX, które linie lotnicze z prowincji Alberta odbiorą w najbliższych latach, w tym piętnaście jeszcze w bieżącym roku, zapowiedziano złożenie "znaczącego zamówienia na samoloty wąskokadłubowe”.

Nowy szef WestJet nie zdradził jeszcze producenta, z którym podpisze umowę. Dotychczas linie lotnicze z Calgary były lojalnym klientem Boeinga. Niespodzianka nie jest jednak wykluczona.