Wild: CPK przyniesie skok cywilizacyjny

Czynników decydujących o konkurencyjności portu lotniczego jest wiele. – Poszczególne typy portów lotniczych różnią się od siebie specyfiką. CPK ma być węzłem przystosowanym do tranzytowych podróży lotniczych z przesiadkami, w którym będą operowały samoloty szerokokadłubowe w podróżach międzykontynentalnych i wąskokadłubowe w zasilających – przypomniał prezes PPL i dyrektor Lotniska Chopina Mariusz Szpikowski. Port taki musi znaleźć się w systemie dróg i zasilania kolejowego, ponieważ dogodny dojazd zwiększa obszar ciążenia.

– Bardzo ważna jest też lokalizacja geograficzna, od której zależy kryterium komfortu i ekonomii: każda minuta w lotnictwie pociąga za sobą duże koszty. Port musi być też wpisany w strategię państwa i narodowego przewoźnika – stwierdził Szpikowski. Jak uzasadnił, w interesie państwa jest osiągnięcie jak największej liczby pasażerów, by to przez nasz kraj przebiegały główne szlaki komunikacyjne i tu „obrastały w biznes”.

Ważna jest też strategia współdziałania systemu transportu kolejowego, drogowego i lotniczego, odpowiednie prawodawstwo i umowy bilateralne. – Powinniśmy mieć ważny głos w UE, a nasze interesy w jej ramach powinny być wyraźnie uwzględniane – zaznaczył prezes PPL. Podkreślił też wagę właściwego zaprojektowania i zaplanowania portu z pozostawieniem możliwości ewentualnej modułowej rozbudowy w miarę rozwoju ruchu lotniczego.

Cristescu: Rumunia zainteresowana współpracą

– Jesienią bieżącego roku uczestniczyliśmy w szczycie „Trójmorza” w Bukareszcie. Była to znakomita okazja do rozmowy m. in. o CPK ze stroną rumuńską. W różnych instytucjach odpowiadających w tym kraju za sektor lotniczy zauważyliśmy wielki podziw dla decyzji o budowie portu – poinformował prezes zarządu Chopin Airport Development Gheorghe Cristescu. Jak ocenił, większość krajów Europy Środkowo-Wschodniej ma wciąż kompleksy, jeśli chodzi o podejmowanie decyzji co do wielkich projektów. – Podczas rozmów widzieliśmy, że możemy znaleźć po rumuńskiej stronie partnerów i wspólnie działać na rzecz całego regionu. Polska jest postrzegana w Rumunii jako lider. Również firma Chopin Airport Development jest znana z podejmowania decyzji o inwestycjach długoterminowych. Możemy pozyskać partnerów, musimy tylko spotykać się, rozmawiać i osobiście przekazywać odpowiednie informacje, wykazując aktywność i determinację – przekonywał Cristescu.

Według prezesa pod względem biznesowym i logistycznym Rumunom jest o wiele bliżej do Polski, niż do Stambułu, w którym otwarto niedawno wielki przesiadkowy port lotniczy. – W przyszłości będziemy mogli znaleźć synergię między rozwojem LOT a wyzwaniami, które stoją przed TARONem, którego sytuacja jest podobna, jak LOTu przed kilkoma laty. Rumuński przewoźnik może uczyć się od polskiego – uznał Cristescu.

PAŻP: Przestrzeń powietrzna będzie lepiej kontrolowana

Prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Janusz Janiszewski poinformował o pracach nad strategią rozwoju przestrzeni powietrznej. – Podpisaliśmy z naszymi klientami – w tym PLL LOT, ale także ze Stowarzyszeniem Przewoźników Lotniczych – porozumienie o jej współtworzeniu. – Chcemy opisać w tym dokumencie, jak ta przestrzeń ma wyglądać, w jaki sposób powinniśmy inwestować w nią, jakie technologie rozwijać, by było to korzystne dla naszych klientów i dla nas, a przede wszystkim po to, by każdy pasażer mógł bezpiecznie dolecieć do takiego nowego portu – zadeklarował. Strategia obejmie okres do 2040 r. Według Janiszewskiego w 2035 r. polskie porty będą obsługiwały prawie 100 mln pasażerów rocznie, co oznacza, że taki dokument należy opracować jak najszybciej.

Polska jest pod względem wielkości szóstą przestrzenią powietrzną w UE. Na tle przestrzeni w Europie Zachodniej wyróżnia się dużą efektywnością kosztową i produktywnością. Według PAŻP poprawia się w niej także punktualność: 10 lat temu wartość opóźnienia przypadającego średnio na operację lotniczą wynosiła 2,5 minuty, dziś – 7 sekund. – Nasza waga w regionie rośnie i będzie w najbliższym czasie rosnąć nadal. Współpraca linii lotniczych, portów i usługodawców takich jak PAŻP pozwoli wprowadzić do użytku najnowsze technologie. Będziemy przykładem tego, że dzięki takim projektom jak CPK można rozwijać systemy GBAS i SBAS, a także rozwiązania informatyczne, wspomagające proces podejmowania decyzji co do wyboru trasy – zapowiedział Janiszewski. CPK ma stać się impulsem do tego, by jeszcze bardziej uatrakcyjnić polską przestrzeń powietrzną.

Frąk: Wykorzystajmy okazję dla branży

– Tak potężna inwestycja będzie poważnym impulsem dla przemysłu kolejowego. Trzeba jednak wyciągnąć lekcje z realizacji programu autostradowego i inwestycji PKP PLK z poprzedniej perspektywy unijnej, by nie powtórzyć tych błędów – podkreślił prezes Kombud SA Kazimierz Frąk. – Trzeba budować kompetencje, bo tak olbrzymi organizm musi być zbudowany kompetentnie. Poprzez inteligentną politykę państwa można wspomóc rodzimą branżę kolejową i budowlaną. Jesteśmy jako przemysł kolejowy pod względem technicznym przygotowani do tego – zadeklarował. Ponowił jednak wielokrotnie przy różnych okazjach powtarzany postulat wsparcia ze strony państwa, tworzenia warunków stabilności finansowej i gwarancji zapotrzebowania. – Inwestycje infrastrukturalne są drogie, a na zakupy materiałów i maszyn potrzeba pieniędzy. Myślę, że już odpowiedzialnie prowadzony Krajowy Program Kolejowy może pomóc firmom uzyskać siłę i kompetencje, które będą potem wykorzystywać, budując CPK – podsumował.

Pełnomocnik rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Mikołaj Wild zapewnił, że błędy z przeszłości są analizowane. – Dworzec pod CPK będzie miał charakter przelotowy, a nie czołowy jak stacja przy Okęciu. Nie powtórzy się też sytuacja znana z linii nr 9, na której wydaliśmy miliony, nie osiągając nic – ocenił.

Wild: Dojazd szybszy niż na Okęcie

Silną stroną CPK ma być komercyjna część obiektu. – Znajdą się tam najlepsze w Polsce centra handlowe i parki rozrywki – zapewnił Wild. Jak stwierdził, projekt CPK spotyka się z ogromnym zainteresowaniem na świecie, bo jest unikatowy w skali europejskiej, a nawet światowej. Poza Polską budowa nowej infrastruktury na tę skalę w podobnej lokalizacji nie byłaby możliwa ze względu na opór społeczny (choć warto przypomnieć, że także wśród mieszkańców okolic planowanego CPK projekt jego budowy budzi protesty). – Tymczasem dzięki naszemu zapóźnieniu – niezurbanizowaniu terenów między Warszawą a Łodzią – mamy szansę stworzyć centrum komunikacyjno-industrialno-korporacyjne, które będzie za 100 lat sercem ogromnego organizmu gospodarczego, złożonego z Łodzi, Warszawy i całego obszaru między nimi. Musimy skorzystać z tej gigantycznej szansy rozwojowej, bo przełoży się to na istotnie wyższy wzrost gospodarczy przez najbliższe dziesiątki lat – przekonywał pełnomocnik.

Odległość od centrum Warszawy, budząca obawy wielu mieszkańców stolicy, ma według Wilda być atutem portu. Niewielka gęstość zaludnienia pozwoli na większą swobodę w kształtowaniu rozkładu lotów. – PLL LOT i inni przewoźnicy, którzy zechcą latać z CPK, otrzymają nieograniczone możliwości rozwoju. Ludzie będą mogli wokół lotniska pracować, ale nie powinni tam mieszkać, inaczej będą wiązały się z tym duże koszty zewnętrzne – uznał pełnomocnik. Położenie CPK zapewni też rezerwę terenu, niezbędną do rozbudowy w kolejnych latach. – A kiedy warszawska ul. Żwirki i Wigury całkowicie się zakorkuje – co czeka nas w przyszłości – okaże się, że jazda 15 minut koleją do CPK jest jednak lepszym rozwiązaniem – zapowiedział.

Skala to atut, nie zagrożenie?

Zdaniem Wilda skala projektu, często wysuwana jako zarzut pod jego adresem, jest w istocie jego silną stroną. – Pozwoli ona uchronić się przed niebezpieczeństwem nieprzewidywalności. Firmy inwestują nieraz w tani sprzęt, który pozwala wykonać doraźne prace, ale nie w urządzenia warte setki milionów złotych, radykalnie przyspieszające realizację robót. Takie inwestycje są obarczone zbyt dużym ryzykiem, jeśli nie mamy horyzontu dalszego, niż 4 lata – argumentował. Budowa CPK ma stworzyć taki horyzont, dając możliwość obiektywizacji procesów decyzyjnych nie tylko władzom publicznym, ale i branży.

Pełnomocnik podkreślił, że dla dobra inwestycji najlepiej byłoby, aby konieczność jej realizacji zyskała uznanie ponad podziałami politycznymi. Jak przypomniał, w pewnym sensie wizja centralnego lotniska już przekroczyła granice kadencji: kolejne dokumenty, w których znalazło się dla niej miejsce, powstawały za rządów SLD, PiS i PO-PSL. – Musimy mieć dobry „produkt”, oparty na fachowej wiedzy i uwzględniający głosy interesariuszy. Choćby ze względu na samą skalę ten projekt nie może powstać zza biurka. W pracach biorą udział przedstawiciele branży lotniczej i kolejowej. Model ruchu wskaże, które inwestycje będą generowały największe przepływy pasażerów, więc będą realizowane najpierw. Mówimy też o tym, jakie parametry powinien mieć tabor, który musi być wymieniany stopniowo – kontynuował.

Komponent kolejowy CPK będzie oznaczał, według Wilda, skok cywilizacyjnych nie tylko dla klientów linii lotniczych. – Dzięki zaplanowanym inwestycjom będzie można podróżować po Polsce koleją nawet dwa razy szybciej. Przyzwyczailiśmy się do nisko zawieszonego sufitu. Jazda pociągiem 600 km przez kilkanaście godzin to nie jest standard, do którego powinniśmy przywyknąć. CPK przywróci normalność – zapowiedział Wild. Jak zapewnił, Polska stanie się w efekcie krajem ze sprawnie działającą koleją i bez wykluczeń transportowych.