Wild: CPK powinno powstać i to właśnie w Baranowie

Spotkanie KPZK PAN miało służyć zapoznaniu przedstawiciela rządu z opiniami specjalistów zaproszonymi przez PAN. Władze reprezentował minister Mikołaj Wild, który jest rządowym koordynatorem ds. CPK.

Po co CPK?

– To, co chcemy zrobić, to przenieść centralny port dalej od miasta i dać mu możliwość rozbudowy. O potrzebie przeniesienia CPK z Okęcia pod stolicę, mówiło się już przy okazji planowania osiedla Ursynów-Natolin jeszcze w latach 70. XX wieku. My nie tworzymy nowej sytuacji. Porty regionalne i port centralny działają już teraz. My się po prostu przystosowujemy do rosnącego w lawinowym tempie rynku – podkreślał pełnomocnik rządu ds. CPK.

Rzeczywiście, we wzroście liczby podróżnych wyprzedzają nas na świecie tylko Chiny. W Europie nie mamy pod tym względem konkurencji. Profesorowie Piotr Rosik i Tomasz Komornicki zwrócili uwagę, że potencjał do dalszego zwiększania się rynku przewozów pasażerskich jest nad Wisłą nadal bardzo duży: – Latamy prawie trzy razy mniej od Niemców i ponad cztery razy mniej od Brytyjczyków – stwierdzili.

Nie po raz pierwszy pojawił się temat duoportu. Część specjalistów uważa, że należy zainwestować w Okęcie i Modlin i niższym kosztem poradzić sobie ze wzrostem liczby pasażerów. Wedle Mikołaja Wilda takie rozwiązanie spowoduje podzielenie siatki połączeń i de facto uniemożliwia stworzenie poważnego węzła przesiadkowego. – Na takie rozwiązanie może sobie pozwolić na przykład Londyn, ale nie Warszawa. Nie ta liczba ludzi, nie ta zamożność, nie ta skłonność do latania. Nie możemy rozbijać ruchu na dwa kierunki – stwierdził minister. 

Zapytany o kwestię dalszej działalności lotniska Chopina, Wild odparł, że jest to analizowane. Warszawiacy nie mogą mieć pogorszonego dojazdu do portu, ale trzeba też brać pod uwagę rentowności przedsięwzięcia. Ta będzie, kiedy stołeczne lotnisko „odda” większość swojego ruchu.

Pojawia się tu kwestia podmiotów prywatnych, które będą na to naciskać, by rozpocząć inwestowanie budowy portu centralnego. Minister przyznał, że rząd ma świadomość iż lotnisko musi pozyskać środki prywatne. W przeciwieństwie komponentu kolejowego, nie ma możliwości finansowania z budżetu Unii samej budowy portu.

Doradca Związku Regionalnych Portów Lotniczych Marian Konopiński nie tylko jednoznacznie wskazywał, że Polska nie ma innego wyjścia niż budowa CPK, ale i wzywał specjalistów do pomocy rządowi w argumentacji na rzecz tej inwestycji. – Nie czarujmy się. Większość urzędników nie ma merytorycznych kompetencji, żeby za pomocą twardych danych pokazywać, że nie ma wyjścia, CPK musi powstać. Naszym obowiązkiem jest wesprzeć władze, żeby wokół CPK nie było tylko medialnego szumu dyktowanego polityką, ale rzetelna dyskusja. To my mamy w ręku narzędzia, które mogą pomóc władzom – apelował Konopiński.

Czemu Baranów?

Kolejną kontrowersyjną wokół budowy megalotniska między Warszawą a Łodzią był wybór lokalizacji. Minister Wild szczegółowo tłumaczył jakie lokalizacje były brane pod uwagę i dlaczego ostatecznie zwyciężył Baranów.

Na marginesie, warto zauważyć, że odrzucono Radom jako zbyt daleko położony od Warszawy. To dziwne biorąc pod uwagę, że właśnie Radom-Sadków został wybrany jako lotnisko zapasowe dla lotniska Chopina i w przyszłości CPK, a Polskie Porty Lotnicze chcą tam zainwestować razem z miastem 850 mln złotych.

Doktor Jan Raczyński z Instytutu Kolejnictwa wskazywał, że Baranów leży na planowanym od lat skrzyżowaniu szlaków kolejowych. Chodzi o rozważaną jeszcze w PRL-u budowę linii nr 5 – północną Centralę Magistralę Kolejową łączącą się z linią nr 4. Razem wytyczałyby nową trasę wiodącą ze Śląska do portu morskiego w Gdańsku. W Baranowie linia miała się krzyżować z autostradą A2.

Pełnomocnik rządu był pytany przez obecnych czy władza ma świadomość, że tereny przewidziane pod CPK są najlepszymi ziemiami na Mazowszu, glebami I i II klasy. Wild odparł, że wie o tym, ale że trzeba zauważyć, że większość z nich to nieużytki. Zauważył jednocześnie, że w zasięgu oddziaływania CPK znajduje się około 37 tysięcy mieszkańców. W zasięgu oddziaływania Okęcia jest zaś milion warszawiaków, a dla władz w ocenie wpływu na środowisko najważniejsi są ludzie.

Kolejnym argumentem za budową megalotniska użytym przez Wilda było stwierdzenie, że za dziesięć lat CPK będzie zaspakajać potrzeby 40-45 mln podróżnych. Wedle przewidywań IATA ruch w Polsce będzie rósł dalej w bardzo wysokim tempie. CPK ma sprostać temu wyzwaniu. Okęcie nie będzie już wtedy w stanie tego robić. Zbudowanie nowego centralnego portu na „surowym korzeniu” ma mu umożliwić dalszą rozbudowę, której nie ma w przypadku lotniska Chopina. Docelowo CPK mogłoby obsługiwać do 100 mln pasażerów rocznie.

Minister stwierdził również, że CPK nie stanowi zagrożenia dla rozwoju portów regionalnych – Obecnie jest identyczny model: Okęcie to port centralny i CPK będzie pełnić tę samą funkcję. 80% połączeń realizowanych z Polski to loty do państw europejskich. Nic w tej kwestii się nie zmieni. CPK ma być węzłem przesiadkowym umożliwiającym dalsze loty. Tak jak obecnie Okęcie, gdzie już około jednej trzeciej pasażerów to lecący tranzytem – wyjaśniał Wild.

Innym problemem podniesionym podczas spotkania było fakt, że Baranów i okolice już teraz mają bardzo duży problem z niedoborem wody pitnej. Jak więc w takim razie możliwe będzie wybudowanie wokół lotniska Aerocity z hotelami, centrami konferencyjnymi i osiedlami mieszkaniowymi dla pracujących w porcie centralnym.

– Wiemy o tym.  W tej sprawie trwają konsultacje międzyresortowe – odparł Mikołaj Wild. – Mamy świadomość potrzeby rozbudowy sieci wodociągowej, żeby sprostać temu wyzwaniu – dodał minister.

Odpowiedzi na liczne pytania specjalistów przedstawiciel władz zakończył myślą przewodnią stojącą za wolą władzy budowy CPK. – Jesteśmy jedynym państwem w regionie, które może sprostać tak wielkiemu wyzwaniu. Zachodnim przewoźnikom zależy, żeby nasze lotniska były tak zwanymi „dolotowymi” do ich węzłów przesiadkowych i stamtąd latali w świat. My chcemy, żeby to Polska korzystała z rosnącego ruchu lotniczego. Jesteśmy w stanie to udźwignąć finansowo i organizacyjnie. To warunek, żebyśmy nie byli dalej lotniczymi peryferiami Europy – podsumował pełnomocnik rządu ds. budowy CPK.