Wizz Air przewiózł w zakończonym kilka dni temu roku 60,3 mln pasażerów. 32-proc. wzrost wolumenu pasażerskiego możliwy był dzięki ciągłemu rozwojowi sieci tras, zarówno w Europie, jak i na Bliskim Wschodzie, i liczby posiadanych samolotów.
Operujące w modelu niskokosztowym węgierskie linie lotnicze Wizz Air przewiozły w grudniu o prawie 20 proc. więcej podróżnych niż analogicznym miesiącu roku 2022. W ostatnim miesiącu ubiegłego roku z oferty lotniczej Wizz Aira skorzystało 4,96 mln osób, a współczynnik zajętości miejsc (ang. load factor) osiągnął poziom 82,1 proc. – najniższy w całym 2023 roku. Wyniki za ostatnie 31 dni roku mogły być jeszcze lepsze, gdyby nie fakt, że konflikt na linii Izrael – Hamas zmusił przewoźnika do anulacji lotów m.in. z Katowic, Krakowa i Warszawy do Tel Awiwu, ale również do
jordańskiej Akaby.
W ciągu 12 miesięcy 2023 roku z usług węgierskiego budżetowego operatora skorzystało 60,3 mln osób, co oznacza wzrost o 32,1 proc. w porównaniu z rokiem 2022. W każdym miesiącu w samolotach zajęte było średnio 90,7 proc. foteli. Zarządzane przez Józsefa Varadiego linie postawiły w pandemii, w przeciwieństwie do innych przewoźników – bezpośrednich konkurentów – na wzrost oferowania czy liczby miast-baz. Raportowane przez Wizz Aira dane pokazują, że poczynione inwestycje się opłaciły.
W grudniu linie z rodem z Węgier kontynuowały prowadzenie wzrostowej działalności. W trakcie krótkiego pobytu w Warszawie dyrektor generalny Grupy Wizz Aira poinformował o
zbazowaniu na Lotnisku Chopina 12. już airbusa A321neo.
Wady silników Pratt&Whitney zmusiły niskokosztowego operatora do
uziemienia nowych airbusów A321neo i zawieszenia, na razie na okres prawie trzech miesięcy, realizacji lotów na ponad 30 trasach.
Z Polski węgierskie linie zawiesiły rejsy na 10 trasach.