Przygoda Wizz Aira z Arabią Saudyjską wydaje się dobiegać końca – węgierskie linie lotnicze usunęły z systemu rezerwacyjnego kolejne połączenia. W sezonie letnim z Europy dostępne będzie wyłącznie pięć tras do Dżeddy. Rijad i Dammam przestaną być obsługiwane. Arabia Saudyjska dla Wizz Aira ma nie być aż tak lukratywna, jak zakładały rynkowe prognozy.
Bliski Wschód od zawsze jawił się jako żyła złota. Wzrost zainteresowania tym regionem świata sprawił, że wiele linii lotniczych, w tym te europejskie, otworzyło bezpośrednie połączenia lotnicze, oferując nowe możliwości w podróży.
Duży popyt postanowił zmonetyzować Wizz Air, który założył spółkę córkę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i uczynił Abu Zabi kolejną bazą. Siatka połączeń szybko urosła – ze stolicy bliskowschodniego państwa wąskokadłubowymi airbusami z rodziny A320 można polecieć bezpośrednio do 38 miast w 27 krajach, a przyszłe odbiory A321XLR zapewne sprawią, że do siatki dołączą kolejne destynacje w Europie Zachodniej czy na Dalekim Wschodzie.
Abu Zabi okazało się dla węgierskich linii lotniczych „strzałem w dziesiątkę”, więc zarząd Wizz Aira podjął decyzję o większym zaangażowaniu się w obsługę lotów do Królestwa Arabii Saudyjskiej. „Tanie” linie lotnicze chciały nawet otworzyć w bliskowschodnim Królestwie zależnego przewoźnika, lecz kwestie natury powiązań rodzinnych w rodzinie królewskiej utrudniły założenie kolejnej spółki córki.
Ekspansja Wizz Aira w Arabii rozpoczęła się na masową skalę w 2020 r., kiedy przewoźnik ogłosił 20 nowych tras, z czego dziesięć niskokosztowych połączeń lotniczych z Europą zyskał Rijad, siedem Dżedda, a trzy Dammam. Węgierskie linie połączyły miasto stołeczne Królestwa, m.in. z Budapesztem, Bukaresztem, Katanią, Larnaką, Mediolanem, Neapolem, Rzymem, Sofią, Wenecją, i Wiedniem. Dżedda trafiła do siatek połączeń lotnisk w Austrii, Rumunii, Włoszech, i na Cyprze. Z kolei Dammam – miasto-stolica regionu wydobywczego ropę naftową – zyskał rejsy m.in. do Budapesztu, Tirany oraz na Cypr.
Ostatnie miesiące dla węgierskiego operatora są trudne – uziemienie ponad 50 airbusów z rodziny A321neo wpłynęło na ograniczenie oferowania i niemożność wzrostu działalności. Przeciągające się problemy z jednostkami napędowymi rzutują negatywnie na siatkę połączeń do Arabii Saudyjskiej. Węgierskie linie w ostatnich dniach dokonały kolejnej redukcji oferowania na saudyjskim rynku. Tylko do końca marca, na kiedy przypada koniec lotniczego sezonu zimowego, węgierskie linie będą realizować rejsy z Budapesztu, Rzymu i Wiednia do Rijadu. W lecie stolica Królestwa w ogóle nie będzie obsługiwana. Podobnie będzie z Dammam, tylko że pozostałe rejsy do miasta we wschodniej Arabii z Europy zostały „wycięte” ze skutkiem natychmiastowym.
W sezonie letnim Wizz Air będzie realizował rejsy z Budapesztu, Londynu, Mediolanu i Rzymu wyłącznie do Dżeddy, choć możliwa jest sytuacja, że połączenia z Włoch również zostaną skasowane, albowiem taryfy biletowe są wysokie, co jest częstym zabiegiem przewoźników tuż przed wykreśleniem lotów z systemu sprzedażowego. Niskokosztowy przewoźnik zamierza w dalszym ciągu realizować rejsy z Abu Zabi do Dammam i Medyny.
Cięcia tras nie spodobają się saudyjskim władzom, które chcą, aby oferowane połączenia miały status długoterminowych, co podkreślił w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Majid Khan, dyrektor generalny Saudi Air Connectivity Program. Z nieoficjalnych rozmów z przedstawicielem Wizz Aira wynika, że linie przeliczyły się z dochodowością saudyjskiego rynku, który nie jest zbytnio lukratywny.