33,3 mln pasażerów przewiózł Wizz Air w pierwszym półroczu swojego roku obrachunkowego, generując 3,066 mld euro przychodów. Wypracowany zysk netto spadł, lecz i tak wyniósł 315 milionów. Polska to trzeci najbardziej dochodowy rynek dla węgierskich linii lotniczych – same tylko wyloty wygenerowały 279 mln euro przychodów! I to nad Wisłą Wizz Air zamierza się dalej rozwijać.
Choć węgierskie linie lotnicze wciąż zmagają się z wyłączonymi ze służby airbusami A321neo (obecnie uziemionych jest 45 wąskokadłubowców), to Wizz Air rośnie – porównując pierwszy półrocze roku obrachunkowego 2025 do wcześniejszego roku fiskalnego to wzrost przychodów wyniósł jedynie 0,5 proc. Łączne przychody budżetowego przewoźnika wyniosły 3,066 mld euro. W okresie od 1 kwietnia do 30 września z usług operatora skorzystało 33,3 mln pasażerów, o prawie 300 tys. (0,8 proc.) więcej niż rok wcześniej.
Porównując analogiczne okresy widać, że o 18,5 proc. urosła flota Wizz Aira – obecnie linie mają do dyspozycji 224 samoloty, podczas gdy na koniec okresu rozliczeniowego pierwszego półrocza 2024 przewoźnik dysponował flotą złożoną ze 189 airbusów z rodziny A320. Moce przerobowe były mniejsze, więc spadek zaliczyło oferowanie, który mierzone jest w pasażerokilometrach. O 0,2 pkt proc. do poziomu 92,6 proc. zmniejszył się również wskaźnik zajętości miejsc w samolotach, mimo maksymalizacji operacyjnej dostępnych samolotów i rąk do pracy.
Po dwóch kwartałach zysk operacyjny (EBITDA) wyniósł 826 mln euro – spadek o 5,9 proc., co przewoźnik tłumaczy nieefektywnością kosztową wynikającą z uziemienia maszyn, jak i kosztem wet-leasingu kilku samolotów przed szczytem okresu letniego letnim, który nie został w pełni skompensowany przez rekompensatę producenta wadliwych silników. – Wizz Air wykazał dobre wyniki w pierwszej połowie, napędzane dużym popytem na podróże lotnicze i silnym naciskiem na efektywność operacyjną – wyznał József Váradi, dyrektor generalny Wizz Air.
Marża operacyjna również zmalała, choć i tak wyniosła – bardzo dobre – 26,9 proc., a więc była o 1,9 pkt proc. niższa niż w pierwszym półroczu wcześniejszego roku obrachunkowego. Po odliczeniu odsetek, podatków i amortyzacji, zysk netto zamknął się w kwocie rzędu 315,2 mln euro, co należy uznać za słodko-gorzki wynik finansowy, albowiem rok temu zarobek „na czysto” wyniósł 400,7 mln euro. Na pochwałę zasługuje prawie 17-proc. wzrost gotówki. Wizz Air ma do wolnej dyspozycji 1,858 mld euro. – Nasze dodatkowe źródła przychodów, w tym pierwszeństwo wejścia na pokład, bagaż i oferta produktów subskrypcyjnych, w dalszym ciągu wnoszą istotny wkład w całkowite przychody – zaznaczył Węgier.
Najnowszy raport finansowy Wizz Aira zawiera bardzo interesującą kwestię. Mianowicie: Polska to trzeci najbardziej dochodowy rynek dla przewoźnika. Licząc wyłącznie wyloty z polskich portów lotniczych, węgierskie linie wygenerowały przychody rzędu 279,2 mln euro. Polskę wyprzedziły wyłącznie Włochy i Rumunia, gdzie łączne przychody wyniosły odpowiednio 387,7 i 331,4 mln euro. Nasz kraj jest dla przewoźnika kluczowy – i to właśnie nad Wisłą budżetowy operator planuje dalszy rozwój. W następnym roku obrachunkowym silny wzrost mają także odnotować Włochy, Węgry i Rumunia.