Wizz Air „usprawnia” operacje w Bukareszcie

Rumunia jest jednym z największych (kluczowych) rynków lotniczych dla Wizz Aira, który ciągle się rozwija, zwiększając oferowanie m.in. w Bukareszcie, gdzie zbazowane jest najwięcej samolotów w barwach węgierskich linii lotniczych. Ograniczenia operacyjne lotniska im. Henri Coandă, ale przede wszystkim – chęć maksymalizacji zysków, skłoniły niskokosztowca do zaangażowania się w „rozwój” drugiego bukaresztańskiego portu lotniczego.

Lotnisko im. Aurela Vlaicu obsługuje obecnie wyłącznie ruch general aviation; w sezonie letnim czarterowe linie lotnicze realizują loty do kilku wakacyjnych destynacji. W 2023 roku „mniejszy” port w Bukareszcie obsłużył zaledwie 68 130 pasażerów, co przekłada się na dzienną odprawę 186 osób. Tyle i aż tyle. Władze rumuńskie chcą pobudzić ruch w porcie Băneasa (nazwa pochodzi od dzielnicy w północnej części rumuńskiego miasta stołecznego), zachęcając linie lotnicze do większego zaangażowania – zapewne poprzez oferowanie zniżek i preferencyjnych stawek opłat lotniskowych.

Budżetowi przewoźnicy, w tym Wizz Air, zwykle takiej okazji nie przepuszczają. Węgierski niskokosztowiec przeniesie z lotniska Otopeni do portu im. Aurela Vlaicu loty na trzech trasach, z którego od 15 stycznia będą realizowane operacje Krakowa (usługa dostępna trzy razy w tygodniu) i Neapolu (codzienne rotacje), a od 30 marca do rosnącej sieci tras dołączy Abu Zabi. Do stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich operacje będą realizowane z taką samą częstotliwość jak rejsy do Krakowa. W sezonie letnim z bukaresztańskiego portu a’la kijowskie Żulany obsługiwane będą loty do Warszawy. Posunięcie Wizz Aira „ma na celu zapewnienie różnorodnych opcji podróżowania i poprawę komfortu pasażerów”.