Wizz Air w Radomiu. Czy liniom to się opłaca?

Polskie Porty Lotnicze przejęły w 2018 roku lotnisko w Radomiu. Wyburzenie starego terminala i budowa nowej, większej i nowoczesnej infrastruktury terminalowej pochłonęły ponad 800 mln złotych. Po oddaniu do użytku, port w Sadkowie miał służyć zarówno czarterowym, jak i tanim liniom lotniczym. Radomskie lotnisko miało także pomóc warszawskiemu Lotnisku Chopina, którego przepustowość, jak wskazuje PPL, ma być na wyczerpaniu.

27 kwietnia, przy udziale przedstawicieli rządu Prawa i Sprawiedliwości, europosłów i lokalnych polityków, działalność portu lotniczego Warszawa-Radom została oficjalnie ponownie zainaugurowana. Pierwszym przewoźnikiem oferującym regularne połączenia lotnicze okazały się Polskie Linie Lotnicze, które są operatorem oferującym pełen zakres usług (ang. legacy airline).

Operator nowego lotniska – PPL – cały czas namawiał niskokosztowe linie, takie jak Ryanair czy Wizz Air do pojawienia się w Radomiu. Michael O’Leary, dyrektor generalny grupy Ryanaira, stwierdził w rozmowie z Rynkiem Lotniczym, że irlandzkie linie mogą pojawić się w Sadkowie, jeśli PPL rozbuduje terminal w Modlinie, bastionie Ryanaira. Z kolei Robert Carey, dyrektor generalny Wizz Aira, wskazał, że latanie do i z Radomia „musi się opłacać”.

Tanie koszty operacji w Radomiu

Wizz Air w końcu podjął dezycję o pojawieniu się w Radomiu. Od grudnia dostępne będą loty do cypryjskiej Larnaki. Dwie rotacje w tygodniu obsłużą zbazowane na Wyspie Afrodyty airbusy A321neo, mogąca zabrać na pokład 240 pasażerów.

Korzystanie z infrastruktury lotniskowej w Sadkowie, mimo że jest najnowsza w Polsce, jest dość tanie i opłacalne dla linii lotniczych, choć nie mogę one liczyć na tzw. zachęty. Przewoźnicy oferujący regularne połączenia, w przypadku spełniania kilku przesłanek, mogą otrzymać jednak zniżki od ponoszonych opłat pasażerskich i za lądowanie.

Podstawowa opłata za jednego pasażera wynosi 40 złotych, lecz może ona być w pierwszym roku mniejsza o 60 proc. W takim wypadku opłata pasażerska wynosi 16 złotych. W przypadku samolotu wypełnionego po brzegi węgierskie linie zapłacą z tytułu opłaty pasażerskiej 3 680 złotych, a nie 9 200 złotych.

Opłata za lądowanie statku powietrznego, którego masa startowa (MTOW) wynosi więcej niż dwie tony wynosi 30 złotych za każdą rozpoczętą tonę. Maksymalna masa startowa wąskokadłubowych airbusów wyznaczonych do obsługi trasy wynosi 93 tony. Wizz Air powinien zapłacić PPL-owi z tytułu realizacji jednej operacji lądowania 2 790 złotych. Tak jak w przypadku opłaty pasażerskiej, węgierskie linie mogą liczyć na 60-proc zniżkę. Zrabatowana opłata wyniesie 1 116 złotych. PPL nie pobiera opłaty za postój samolotu krótszy niż dwie godziny. Wizz Air, stosujący turn-around (czas od wylądowania samolotu do ponownego startu, który wynosi maksymalnie 35 minut), nie będzie takiej opłaty ponosił.

Koszt realizacji jednej, zrabatowanej operacji Wizz Aira do Radomia, nie licząc kosztów, takich jak paliwo czy wynagrodzenie pilotów i załogi pokładowej, będzie wynosił 4 796 złotych. Do 30 marca, który jest ostatnim dniem sezonu zimowego i realizacji lotów Larnaka – Radom – Larnaka linie powinny zrealizować 32 rotacje. Wizz Air za wykonanie 64 operacji zapłaci Polskim Portom Lotniczym 304 944 złotych. Bez zniżek byłoby to 767 360 złotych. Niskokosztowe linie nie muszą się także martwić o wypełnienie samolotu. Dwa Biura podróży: Itaka oraz Nekera będą w każdym rejsie miały wykupiony pakiet miejsc, co w praktyce oznacza, że regularne połączenie może być traktowane jako czarter-mix. Dla Wizz Aira ważne będzie jednak, aby sprzedać ponad 50 proc. biletów w wolnej sprzedaży, aby mieć możliwość otrzymania zniżek.

„Jakiś popyt jest”

Mieszkańcy Radomia wykazują, że chcieliby, aby z Sadkowa można było polecieć do państw o charakterze emigracyjnym, takich jak Anglia, Holandia, Irlandia, Norwegia czy Szwecja. – Są dwa typy ruchu lotniczego, na który jest pewien popyt z każdego lotniska obsługującego duże lub średnie miasto w Polsce: emigracyjno-zarobkowy i wakacyjny. Ten drugi jest dla linii dużo pewniejszy, bo sporą część ryzyka biorą na siebie tour operatorzy, więc nie dziwi, że to właśnie taki ruch rośnie w Radomiu. Liniom zapewne to się opłaca, Radom jest dużym miastem i dla urlopowiczów lot z lokalnego portu jest bardziej atrakcyjny niż z Warszawy. Do tego pewnie jest jakaś niewielka grupa osób, które są w stanie dojechać do Radomia, bo przy locie na wakacje to się inaczej – lepiej – kalkuje niż przy podróży służbowej czy z powrotem do pracy np. do Wielkiej Brytanii – powiedział w rozmowie z Rynkiem Lotniczym Dominik Sipiński, analityk lotniczy ch-aviation i Polityki Insight.

– Jeśli lotnisko jest, to w mieście wielkości Radomia jakiś popyt na loty z niego zawsze będzie. Natomiast nie można zapominać o fundamentalnej krytyce portu lotniczego w Radomiu, która nie polega na tym, że nie ma tam żadnego popytu, tylko że gigantyczne nakłady na budowę tego portu są w żaden sposób niewspółmierne do tego popytu i korzyści dla mieszkańców – podsumował Sipiński.

Podsumowując. Mimo że Wizz Air będzie latał z Radomia tylko do Larnaki tylko dwa razy w tygodniu, realizacja połączeń w sezonie zimowym będzie dla przewoźnika opłacalna.