Wizz Air Abu Dhabi spodziewa się wolniejszego wzrostu w 2025 r., To efekt opóźnień w dostawach nowych samolotów, problemów z silnikami w części floty A321neo oraz kwestie regulacyjne na niektórych nowych rynkach. – Nie mamy tutaj prawdziwego, bezpośredniego konkurenta – uważa dyrektor zarządzający bliskowschodnią odnogą Wizz Aira. Przewoźnik potwierdza jednak, że plany nadal ma ambitne i z ekspansji w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich rezygnować nie zamierza.
Emirackiej spółce-córce węgierskiego niskokosztowca częściowo udało się
podwoić działalność – linie obsłużyły w 2024 roku 3,5 mln pasażerów, o 20 proc. więcej niż w roku 2023, jak i o ponad jeden mln podróżnych więcej niż przed dwoma laty, lecz wolniej niż zakładano rosła liczebność floty samolotów. Na koniec grudnia Wizz Air Abu Dhabi dysponował 12 samolotami: osiem A321 i cztery A321neo.
Prognoza zakładała, że liczba maszyn będzie większa o trzy jednostki, lecz opóźnienia w dostawach nowych airbusów A321neo i konieczność wyłączenia ze służby kilkudziesięciu wąskokadłubowców nowej generacji z powodu wad jednostek napędowych (
uziemienia samolotów Wizz Aira potrwają znacznie dłużej) wstrzymały ambitne plany rozwoju emirackiej spółki, w której węgierskie linie lotnicze posiadają 49 proc. udziałów.
Problemy z silnikami Pratt & Whitney obciążają linie, wywierając dodatkową presję na kwestie planowania operacyjnego. W pierwszej połowie roku wzrost przewozów pasażerskich „tanich” linii lotniczych ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich będzie jednocyfrowy. – W pierwszej połowie nie dostaniemy żadnych nowych samolotów, dlatego skupiamy się na zwiększeniu wydajności naszej obecnej floty – częstszym lataniu, szybszym turn-around i notowaniu lepszego wypełnienia kabin – powiedział Johan Eidhagen, dyrektor zarządzający Wizz Air Abu Dhabi, cytowany przez „AGBI”.
Bliskowschodnia odnoga węgierskich linii lotniczych odpowiadała w 2024 roku za obsługę 25-proc. pasażerów ruchu point-to-point lotniska w Abu Zabi, na którym od kilkunastu już miesięcy funkcjonuje nowy terminal. Budowa najnowocześniejszego obiektu na świecie pochłonęła „jedynie” trzy miliardy dolarów, a inwestycję trzeba zaklasyfikować jako niezwykle udaną.
„Zakupowy raj” to arcydzieło lotniczej architektoniki.
Wzrost w 2025 r. będzie wolniejszy niż w latach poprzednich, ponieważ nowe modele samolotów, które mogą latać w dalsze lokalizacje, trafią do floty emirackiej spółki dopiero w drugiej połowie tego lub na początku przyszłego roku. Wizz Air Abu Dhabi odbierze airbusy A321XLR – spółka-matka rozpocznie eksploatację tego typu samolotu pod koniec marca – które zwiększą zasięg lotów z 4 700 do 8 700 kilometrów, otwierając możliwości przewozowe do rynków oddalonych do Abu Zabi o osiem godzin lotu.
– Nie można zawsze po prostu rosnąć, rosnąć, rosnąć – powiedział Eidhagen, wskazując, że nie można traktować „okresu przejściowego” jako porażki, gdyż Wizz Air musi ulepszyć „obecny produkt”, co jest procesem czasochłonnym. Spółka uznała Azję Południową za kluczowy rynek wzrostu, w szczególności Indie i Pakistan, które są domem dla dużej populacji emigrantów w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Jednakże przeszkody regulacyjne opóźniają debiut na dwóch rynkach.
W ostatnim czasie linie Wizz Air Abu Dhabi zwiększyły przepustowość na popularnych trasach o 40 proc., w tym do stolicy Azerbejdżanu, Baku, Erywania w Armenii i Kutaisi w Gruzji, a także dodały trasy do drugorzędnych portów lotniczych, takich jak Kluż-Napoka w Rumunii i Warna w Bułgarii. Skutkiem zawieszenia broni między Izraela a Hamasem jest wzrost lotów między do Tel Awiwu. Choć
Wizz Air drastycznie ograniczył podaż lotów z Europy do Arabii Saudyjskiej, to emiracka spółka widzi duży potencjał w rozwoju niskokosztowych rejsów do Królestwa Saudów z portu lotniczego w Abu Zabi.