Czy szybko wzrastający ruch lotniczy na Lotnisku Chopina może spowodować implementację administracyjnego podziału ruchu? Zdaniem Stanisława Wojtery, prezesa Polskich Portów Lotniczych, byłoby to „rozwiązanie ekstraordynaryjne”, które „bardzo by pomogło”. Dla Enter Aira byłaby to kolejna forma dyskryminacji polskich obywateli, a dla Piotra Henicza, wiceprezesa zarządu Itaki, myśl, że „warszawiacy wylatywaliby na wakacje tylko z Radomia czy Modlina”, jest nie do przyjęcia.
Administracyjny podział ruchu oznacza „odciążenie” dużego portu lotniczego (hubu) i przeniesienie połączeń niskokosztowych i czarterowych do innego lotniska w danym regionie. Przepisy Unii Europejskiej jasno stanowią, że aby podział został wprowadzony, dwa porty lotnicze muszą spełniać konkretne przesłanki. Są to m.in. wymóg pokonania dystansu między lotniskami w mniej niż 90 minut, czy występowanie dobrze działającej komunikacji publicznej. Podział ruchu ma nie dyskryminować i być obiektywny (nie powinien wspierać rozwoju jednego przewoźnika lotniczego kosztem innego).
Wymagająca procedura
„Odciążenie” jednego lotniska kosztem drugiego to nic innego, jak zwolnienie przez jedne linie lotnicze slotów (praw na start i lądowanie) i przejęcie ich przez innych przewoźników. Holandia, jako jeden z pierwszych państw Unii Europejskich, chciała administracyjnie podzielić ruch lotniczy. Część operacji z amsterdamskiego portu Schiphol miała zostać przeniesiona do lotniska w Lelystad, aby KLM – narodowy przewoźnik Krółestwa Holandii – mógł w dalszym ciągu rozwijać swoją działalność tranzytową i oferować loty na nowych kierunkach dowozowych.
Mimo, że holenderskie władze przeprowadziły szereg konsultacji z liniami lotniczymi; niektórzy przewoźnicy wyrażali chęć przenosin swoich operacji do portu w Lelystad, Komisja Europejska nie zgodziła się na wprowadzenie podziału ruchu i przeniesienie lotów czarterowych do lotniska, które oddalone jest od portu Schiphol o 66 kilometrów. Holenderski przykład pokazał, jak trudna jest implementacja takich zapisów prawnych.
Drugie podejście dla Lotniska Chopina?
Pomysł przeprowadzenia administracyjnego podziału ruchu dla Mazowsza pojawił się w grudniu 2018 roku, kiedy port w Radomiu był na etapie budowy. Zarówno linie niskokosztowe, jak i czarterowe miały zostać przeniesione z Lotniska Chopina do wtedy budowanego portu w Radomiu lub działającego lotniska w Modlinie. Pomysł został porzucony, lecz wydaje się, że może być po raz drugi wzięty na tapet.
Warszawski port lotniczy im. Fryderyka Chopina, zdaniem Polskich Portów Lotniczych (PPL) dochodzi do granicy swojej przepustowości. W bieżącym roku obsłużone powinno zostać około 18,5 mln pasażerów. – Podejmujemy szereg działań, które mogą zwiększyć przepustowość Lotniska Chopina. Plan zakłada, że za 5-6 lat powinniśmy obsłużyć około 24 mln pasażerów, więc musimy ich jakoś pomieścić – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami Stanisław Wojtera, prezes PPL. Szybko wzrastający ruch lotniczy może spowodować, że jednym z pomysłów rozwiązania problemu przepustowości w Warszawie będzie powrót do przeprowadzenia administracyjnego ruchu.
– Wydaje się, że taka możliwość istnieje, ale na pewno nie jest to temat na teraz. Analizujemy to i sprawdzamy. Administracyjny podział ruchu to ekstraordynaryjne rozwiązanie, którego implementacja wymaga czasu. I na pewno bardzo by to nam pomogło – wskazał Wojtera.
Enter Air: Dyskryminacja polskich obywateli
Największym przewoźnikiem czarterowym na Lotnisku Chopina są polskie, prywatne linie lotnicze Enter Air. Grzegorz Polaniecki, prezes zarządu czarterowego operatora, w lipcowej rozmowie z naszą redakcją stwierdził, że „polskie lotniska Enter Aira nie lubią”. Teraz wskazuje, że administracyjny podział ruchu byłby kolejnym przejawem dyskryminacji polskich obywateli i karaniem Polaków latających na wakacje. W tym samym czasie faworyzowani mają być pasażerowie transferowi, którzy płacą kilkukrotnie mniejsze opłaty. Za obsługę podróżnych tranzytowych na Lotnisku Chopina odpowiadają Polskie Linie Lotnicze LOT. – Nie wyobrażam sobie wprowadzenia dalszej dyskryminacji obywateli polskich wobec pasażerów zagranicznych. Polacy mieliby przenieść się na lotnisko oddalone o 100 kilometrów, aby wygodniej było latać pasażerom tranzytowym? – powiedział Polaniecki.
– Już dziś pasażer zagraniczny lecący tranzytem przez Warszawę płaci sześć raz mniej niż pasażer rozpoczynający swoją podróż w porcie Chopina. Czy ktoś to wreszcie kiedyś naprawi, czy nadal będziemy swoich obywateli karać za to, że chcą latać na wakacje? Ile czasu i pieniędzy będzie kosztował przejazd taksówką na lotnisko w Radomiu? Latamy z 250 portów w naszej części świata i dla nas jedno lotnisko mniej czy więcej to nie problem, ale dla pasażerów, którzy tu akurat mieszkają to będzie niewygoda i dyskryminacja – kontynuował dyrektor generalny Enter Air.
Henicz: Decyzja wywoła wiele kontrowersji i konfliktów
Biuro podróży Itaka jest touroperatorem, który oferuje największą podaż zorganizowanych wycieczek wczasowych z wylotem z warszawskiego portu lotniczego. Piotr Henicz, wiceprezes zarządu Itaki i Polskiej Izby Turystyki, wskazuje, że Lotnisko Chopina to jeden z dwóch najpopularniejszych portów lotniczych w Polsce zajmujących się obsługą ruchu czarterowego, do którego „klienci Itaki są przyzwyczajeni od bardzo wielu lat”.
– Na dziś nie wyobrażam sobie, aby Warszawiacy wylatywali na swoje wakacje tylko z Radomia czy Modlina. Wiemy również, że wprowadzenie takiej decyzji administracyjnej z jednej strony jest bardzo skomplikowane, a z drugiej wywoła na pewno bardzo wiele kontrowersji i konfliktów. Jest w tej chwili wiele znaków zapytania dotyczących dalszego funkcjonowania Okęcia, Radomia, Modlina czy inwestycji CPK – powiedział Rynkowi Lotniczemu Henicz. – Nam pozostaje czekać na rozwój wypadków i liczyć na to, że interes i komfort Klientów staną ponad polityką – podsumował wiceprezes zarządu Itaki.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem
zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów
zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w
Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji
handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu
w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z
siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.