Dużą zaletą portu lotniczego w Modlinie jest możliwość prowadzenia operacji nocą. Być może wkrótce zostanie to wykorzystane przez przewoźników chcących zaoferować loty do Indii. Zarząd lotniska liczy na operatorów niskokosztowych.
Port Warszawa-Modlin to jedyne istniejące lotnisko obsługujące aglomerację warszawską, które jest otwarte przez całą dobę siedem dni w tygodniu. Brak ograniczeń, jakie krępują ruch np. w porcie im. Chopina, już dziś wykorzystują przewoźnicy. Jednym z nich jest Air Malta, która, korzystając z nocnej pory, obsługiwała loty wybierane m.in. przez uczestników szkół językowych.
Nowe kierunki w atrakcyjnych cenach?
Tomasz Szymczak, p.o. prezes zarządu Mazowieckiego Portu Lotniczego Warszawa-Modlin, sugerował podczas Kongresu Rynku Lotniczego, że szanse, jakie daje możliwość odprawy podróżnych nocą, mogą wkrótce zostać wykorzystane w znacznie większym stopniu. Przywoływał on zapowiedzi prezesa Wizz Air ze szczytu poświęconego transportowi, jaki odbył się pomiędzy UE a Indiami, zgodnie z którymi niskokosztowy operator jest zainteresowany obsługą tras właśnie do Indii. – Pozwalają już na to możliwości techniczne samolotów – podkreślał, wskazując na rosnący zasięg floty operatorów low-costowych.
Z drugiej strony lotami do Europy ma być zainteresowany także największy niskokosztowy operator indyjski, IndiGo Airlines. Przedstawiciel MPL Warszawa-Modlin przewidywał, że europejski rynek lotniczy będzie dla operatorów z Indii zliberalizowany, co ma związek z próbą zakotwiczenia Indii w świecie zachodnim. – Dziś do Indii oczywiście lata LOT, są połączenia innych operatorów europejskich, ale nie ma linii low-costowych – zauważył pełniący obowiązki prezesa samorządowego lotniska.
Wielki rynek turystyczny
– Otworzy się gigantyczny rynek indyjski. Jest on nam bliski kulturowo, w Polsce pracuje wiele osób z Indii i nie ma konfliktów z nimi – ocenił Tomasz Szymczak. Zamierza on rozmawiać o możliwościach obsługi połączeń z różnymi przewoźnikami. – Modlin czynny nocą to nie jest temat absurdalny – komentował.
Zwrócił on też uwagę na potencjalne zainteresowanie polskich turystów wyjazdami do Indii. Mówił, że w ostatnich latach wakacje zagraniczne stały się dla wielu standardem, a tanie linie pomagają w organizacji wyjazdów w wielu kierunkach. – Niezależnie od turbulencji politycznych i sinusoidy gospodarczej to, żeby raz, dwa, a nawet trzy razy do roku gdzieś wyjechać, to dla wielu koszyk dóbr podstawowych – podsumował.