Europejski zakaz podróżowania dla Amerykanów może być oznaką katastrofalnych wydarzeń dla amerykańskich linii lotniczych – ostrzega "Business Insider".
Zgłoszone przez Unię Europejską plany zakazu wjazdu dla obywateli Stanów Zjednoczonych będą z pewnością ogromnym rozczarowaniem dla zmęczonych kwarantanną globtroterów, którzy pragną ponownie zwiedzać świat.
Plany mają zostać ogłoszone w przyszłym tygodniu i weryfikowane co dwa tygodnie. W przypadku niektórych amerykańskich linii lotniczych zakaz może zapowiadać wolniejsze, jeszcze bardziej bolesne próby wyjścia z kryzysu wywołanego wirusem COVID-19.
W związku z tym, że znaczna część świata wciąż znajduje się we wczesnych fazach ponownego otwierania się po krajowych blokadach, najsilniejsza działalność związana z podróżowaniem ma miejsce w Stanach Zjednoczonych. Pomimo ponownego pojawienia się wirusa w niektórych częściach kraju, wzrósł popyt wśród osób podróżujących w celach wypoczynkowych oraz osób, które chcą odwiedzić przyjaciół i krewnych po miesiącach spędzonych w kwarantannie. Niektóre linie lotnicze wykorzystały to natychmiast.
Popyt na krajowe loty i zapaść międzynarodowych
Southwest Airlines ma w swojej siatce połączeń przede wszystkim krajowe odcinki. Nieliczne międzynarodowe miejsca docelowe przewoźnika z Teksasu znajdują się w Ameryce Środkowej i Meksyku. Na podobnych zasadach działa Allegiant Air, który unika większych węzłów, co pozwala na szybką regulację rozkładu w zależności od popytu.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja
Delta Air Lines, United Airlines i
American Airlines. Najwięksi przewoźnicy powietrzni Stanów Zjednoczonych działają w oparciu o rejsy międzynarodowe i międzykontynentalne z najważniejszych węzłów krajowych, dostosowując do nich swoje plany i modele biznesowe.
– Jesteśmy coraz bardziej optymistyczni co do zrównoważonego rozwoju połączeń krajowych, ale międzynarodowe wyglądają zupełnie inaczej. Tutaj jest dysproporcja – wyznał Vasu Raja, odpowiedzialny za planowanie tras w American Airlines. – Wciąż jesteśmy na wczesnym etapie planowania takich połączeń. Chcemy stworzyć znacznie przeprojektowaną sieć międzynarodową – dodał przedstawiciel giganta z Teksasu, który zaplanował w lipcu 55 proc. oferowania w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku.
Rejsy długodystansowe podstawą zysków największych przewoźników
American Airlines spodziewa się w najbliższych tygodniach realizacji tylko 20 proc. swojej normalnej międzynarodowej siatki połączeń. Współczynniki obłożenia samolotów są nadal bardzo niskie, co jest niepokojące, bowiem wcześniej takie rejsy przynosiły największe dochody.
Delta Air Lines przed rokiem zarobiła w ten sposób 15 mld dolarów.
Istotne dla tych najważniejszych przewoźników są podróże służbowe klasy Premium. Zwykle klienci biznesowi, stanowiący nawet 20 proc. pasażerów rejsów międzynarodowych, kupują bilety bliżej terminu wylotu, gdy ceny już znacząco wzrosną. Oni są jednak skłonni zapłacić każdą kwotę za wygodę i komfort podróży w przeciwieństwie do garstki zamożnych turystów czy nowożeńców. Raport Bank of America nie przewiduje jednak szybkiego powrotu klientów biznesowych długodystansowych podróży służbowych. Przynajmniej w Stanach Zjednoczonych, bowiem w Chinach widać już poprawę.
Przedstawiciele American Airlines, Delta Airlines i
United Airlines zwrócili się z apelem o wsparcie do Airlines for America, branżowej grupy lobbingowej reprezentującej większość głównych linii lotniczych, które dążą w kierunku przywrócenia swojej siatki międzynarodowych połączeń. – Amerykański przemysł lotniczy pragnie wznowić działalność w Europie i na całym świecie. Będziemy nadal współpracować z rządami na całym świecie, aby przywrócić obsługę w sposób, który priorytetowo traktuje dobro naszych pasażerów i pracowników – napisała Katherine Estep, przedstawicielka Airlines for America.
Eksperci nie mają jednak dobrych prognoz dla największych przewoźników zza Atlantyku. Popyt z 2019 roku wróci bowiem najwcześniej za pięć lat. Linie lotnicze, które zbudowały swoje modele biznesowe na podróżach międzynarodowych, będą nadal borykać się z problemami, nawet jeśli sektor krajowy wróci do stanu sprzed pandemii. - Ożywienie jest dobre, ale jesteśmy jeszcze daleko od wszystkiego, co może utrzymać ten biznes przez dłuższy czas - ostrzegł na koniec Vasu Raja z American Airlines.