W pełni zaszczepieni przeciw COVID-19 podróżni od listopada będą mogli przylecieć do Stanów Zjednoczonych - ogłosiła w poniedziałek administracja prezydenta Joe Bidena. To świetna wiadomość dla Polskich Linii Lotniczych LOT. Zakaz obowiązywał od marca 2020 roku.
Narodowy przewoźnik jeszcze przed pandemią planował powiększyć siatkę transatlantyckich połączeń do Ameryki Północnej. Wspominał o tym również podczas Kongresu Rynku Lotniczego Michał Fijoł, członek zarządu ds. handlowych w PLL LOT. – Kluczowe dla nas będzie otwarcie rynku amerykańskiego, a w dalszej kolejności kanadyjskiego, koreańskiego i japońskiego. To, czego nam brakuje, to również rynki azjatyckie –
podkreślił Fijoł podczas debaty otwierającej tegoroczny Kongres Rynku Lotniczego w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie.
Warunkiem wjazdu jesienią do USA będzie przedstawienie negatywnego wyniku testu na koronawirusa SARS-CoV-2, wykonanego w ciągu trzech dni przed podróżą i noszenie ochronnej maseczki, zasłaniającej usta i nos. Ponadto do Stanów Zjednoczonych będą mogli przylecieć jedynie pasażerowie z Wielkiej Brytanii oraz z państw członkowskich Unii Europejskiej. Zwolnione z wyżej wymienionych wytycznych będą dzieci.
Niewiadomą pozostanie jeszcze kwestia czy decydenci z Waszyngtonu uznają wszystkie szczepionki. Ten problem dotyczy przede wszystkim preparatu AstraZeneca, powszechnie stosowanego w całej Europie, w tym Polsce. Nie jest on jednak oficjalnie uznawany przez USA.
Otwarcie Stanów Zjednoczonych dla podróżnych z Wielkiej Brytanii oraz krajów UE będzie wielką szansą dla linii lotniczych z tych państw na zwiększenie przychodów w ostatnich dwóch miesiącach czwartego kwartału bieżącego roku. Decyzja zza Atlantyku może przywrócić niektórym przewoźnikom rentowność lub przynajmniej pozwoli im szybciej zbliżyć się do tego poziomu. To oczywiście też szansa dla amerykańskich linii lotniczych.
United Airlines już w kwietniu ogłosiły uruchomienie trzech nowych długodystansowych połączeń do Chorwacji, Grecji oraz Islandii. Ich inaugurację zaplanowano na lato 2022 roku. - Tylko w poniedziałek przyjęliśmy ponad 3000 nowych rezerwacji na loty do Chorwacji, Grecji oraz Islandii - ujawnił Andrew Nocella, dyrektor handlowy przewoźnika z Chicago., którego przychody w 2019 roku z połączeń transatlantyckich wyniosły 7,4 mld dolarów. Największy krajowy konkurent, czyli American Airlines, odnotowały wówczas przychody z takich tras na poziomie 4,6 mld dolarów.
Wśród europejskich linii lotniczych brytyjskie Virgin Atlantic aż 70 proc. swojej siatki połączeń wiąże z rejsami międzykontynentalnymi do Ameryki Północnej. Air France natomiast planuje oferować ponad 100 lotów tygodniowo z Paryża do 11 miejsc docelowych w Stanach Zjednoczonych. Na ogromny wzrost przychodów związany z trasą Londyn - Nowy Jork liczą także British Airways. Pierwsze efekty tych decyzji poznamy z pewnością po Świętach Dziękczynienia i Bożego Narodzenia. Przed pandemią ten okres był zawsze wyjątkowo owocny dla przewoźników oferujących loty między Europą i Ameryką Północną.