W ostatnim czasie ACI Europe podsumowało zmiany w unijnym rozporządzeniu w sprawie ochrony lotnictwa, które wprowadza surowe ograniczenia w korzystaniu ze skanerów bagażu podręcznego nowej generacji na lotniskach w UE, a także na Islandii, w Szwajcarii, Liechtensteinie i Norwegii (EOG). Zaplanowane zmiany ograniczą od 1 września br. komfort pasażerów i uderzają w duże inwestycje portów lotniczych, a wszystko dotyczy objętości przewożonych płynów.
Sprawa dotyczy Rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) 2024/2108 z dnia 29 lipca 2024 r. zmieniającego rozporządzenie wykonawcze (UE) 2015/1998 w odniesieniu do niektórych pilnych środków w zakresie ochrony lotnictwa dotyczących urządzeń do kontroli bezpieczeństwa płynów, aerozoli i żeli (
link). Zmiany te dotyczą w szczególności skanerów C3 (EDSCB), najnowocześniejszej technologii zapewniającej najlepsze w swojej klasie standardy wykrywania, które do tej pory pozwalały pasażerom na przewożenie płynów bez żadnych ograniczeń i przechowywanie ich wraz z dużymi urządzeniami elektronicznymi w bagażu kabinowym w punktach lotniskowej kontroli bezpieczeństwa.
Nowe ograniczenie wprowadza od 1 września 2024 r. limit 100 ml dla pojedynczych pojemników/opakowań z płynami, usuwając w ten sposób główną korzyść płynącą dla pasażerów ze skanerów C3. Zmniejszy to również przepustowość obsługi pasażerów w punktach kontroli bezpieczeństwa na lotniskach, które wdrożyły skanery C3 i spowoduje to znaczne obciążenie operacyjne, którego wcześniejsze złagodzenie będzie wymagało rozmieszczenia dodatkowego personelu i rekonfiguracji punktów kontroli bezpieczeństwa.
Zmiana rozporządzenia powoduje, że te porty lotnicze, które już zainwestowały w skanery C3 w celu poprawy doświadczenia pasażerów i ich wydajności operacyjnej, zostaną poważnie ukarane, ponieważ korzyści związane z wykorzystaniem tej najnowocześniejszej technologii będą niewielkie. Zakup skanerów C3 jest średnio osiem razy droższy niż konwencjonalnych urządzeń do kontroli rentgenowskiej, które zastępują, podczas gdy koszty utrzymania są cztery razy wyższe.
- Bezpieczeństwo nie podlega negocjacjom, jest na samym szczycie priorytetów dla europejskich lotnisk. W związku z tym wszystkie lotniska będą w pełni przestrzegać nowych ograniczeń. Faktem jest jednak, że te porty lotnicze, które wcześnie wdrożyły tę nową technologię, są mocno karane zarówno operacyjnie, jak i finansowo. Podjęły one decyzję o zainwestowaniu i wdrożeniu skanerów C3 w dobrej wierze, opierając się na tym, że UE zatwierdziła ten sprzęt bez żadnych ograniczeń. Decyzja o nałożeniu znacznych ograniczeń na ich stosowanie podważa zaufanie, jakim branża może obdarzyć obecny unijny system certyfikacji sprzętu ochrony lotnictwa. Musimy wyciągnąć wnioski z tej sytuacji i upewnić się, że system certyfikacji Wspólnoty zapewnia niezbędną pewność prawną i stabilność operacyjną w przyszłości - powiedział Olivier Jankovec, dyrektor generalny ACI Europe.
Podobno ograniczenie ma mieć charakter tymczasowy, ale ACI ubolewa nad tym, że nie określono harmonogramu ani procesu jego zniesienia. W związku z tym stowarzyszenie wzywa Komisję Europejską i państwa członkowskie do pilnego opracowania mapy drogowej z ustalonymi kamieniami milowymi w celu zniesienia obecnych ograniczeń i przywrócenia zaufania do unijnego systemu certyfikacji sprzętu ochrony lotnictwa. W międzyczasie, w celu ograniczenia skutków operacyjnych, konieczne będzie zapewnienie, aby płyny o pojemności ograniczonej do 100 ml mogły pozostać w bagażach kabinowych podczas kontroli za pomocą skanerów C3.
Nowoczesne skanery C3/CTNa razie skanery C3 zostały wdrożone przez porty lotnicze w kilku europejskich krajach jak Niemcy,
Finlandia, Irlandia, Włochy, Litwa, Malta, Niderlandy, Szwecja oraz Wielka Brytania. Lotniska w wielu innych krajach poczyniły jednak inwestycje w tym zakresie i zaplanowały zakupy tego typu skanerów. Podobnie jest w Polsce gdzie o planach zakupu takich urządzeń informowały m.in.
stołeczne lotnisko Chopina,
Kraków Airport oraz
Katowice Airport.
Głównym producentem tego typu skanerów jest amerykańska firma OSI Systems. Sprzedaje ona urządzenia Rapiscan dla prześwietlania bagaży podręcznych, nadawanych do luku bagażowego oraz frachtu lotniczego. Są to urządzenia RTT® 110 (Real Time Tomography) system wykrywania materiałów wybuchowych do kontroli bagażu rejestrowanego, Orion® 920CT (Computed Tomography) - system kontroli w punktach kontroli osobistej zintegrowany z Rapiscan TRS™ (Tray Return System) do kontroli bagażu podręcznego oraz 935DX - duży system tunelowy do kontroli ładunków lotniczych i palet.
Ograniczenie 100 ml - od czego to się zączęło? Kiedyś pasażerowie mogli wnosić na pokład samolotu płyny o dowolnej objętości. Wykryty w 2006 r. tzw. transatlantycki spisek lotniczy był przygotowaniem terrorystycznym mającym na celu zdetonowanie płynnych materiałów wybuchowych, przewożonych na pokładach samolotów pasażerskich lecących z Wielkiej Brytanii do Stanów Zjednoczonych i Kanady. Podrobione płyny przypominały idealnie te oryginalne. Spisek został wykryty przez brytyjską policję metropolitalną podczas szeroko zakrojonej operacji inwigilacyjnej grupę terrorystów.
Po wykryciu zamachu terrorystycznego władze na całym świecie wprowadziły regulacje ograniczające wielkość wnoszonych na pokład samolotów pojemników z płynami. Implementowana została ogólnoświatowa zasada, która zezwoliła na swobodny przewóz płynów o maksymalnej objętości 100 ml. Zasada ta obowiązuje od tamtej pory, lecz postęp technologiczny pozwala domniemywać, że będzie ona derogowana. Jak dotąd, tylko kilka lotnisk na całym świecie wdrożyło skanery wykorzystujące technologię tomografii komputerowej w celu przeprowadzania kontroli bezpieczeństwa. Londyński miejski port lotniczy City jako pierwszy zniosł zasadę 100 ml. Do końca 2024 r., w wyniku wydanej przez brytyjski rząd decyzji, większość brytyjskich lotnisk ma mieć zainstalowane nowoczesne skanery.